Niemal zginął przed trzema laty. Teraz stanął na podium

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Juan Manuel Correa (na wózku)
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Juan Manuel Correa (na wózku)

Przed trzema laty Juan Manuel Correa uczestniczył w wypadku, w którym zginął Anthoine Hubert. Życie Amerykanina ekwadorskiego pochodzenia również było zagrożone. Correa wrócił do ścigania po długiej rehabilitacji i właśnie stanął na podium.

W tym artykule dowiesz się o:

W roku 2019 kariera Juana Manuela Correi nabierała rozpędu. Amerykanin ekwadorskiego pochodzenia zdążył odbyć testy Formuły 1 z Alfą Romeo i trafił do akademii talentów ekipy z Hinwil. Tragiczne wydarzenia z toru Spa-Francorchamps zmieniły jednak wszystko. Correa uczestniczył w karambolu w Formule 2, w którym zginął Anthoine Hubert.

23-latek doznał skomplikowanego złamania nogi. Jego kończyna została zmiażdżona wskutek uderzenia w bolid Huberta przy prędkości przekraczającej 250 km/h. Lekarze uznawali stan kierowcy za krytyczny, ale ostatecznie udało mu się wrócić do zdrowia na tyle, by wznowić karierę.

Sezon 2022 przyniósł u Correi powrót do poważnego ścigania - w Formule 3 oraz wyścigach długodystansowych European Le Mans Series. Jednak już na początku roku doszło u niego do złamania w stopie, przez co opuścił inaugurację F3 i ELMS. Powoli młody Amerykanin wraca jednak na właściwe tory.

ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski wrócił do korzeni! Tylko spójrz na to

W sobotę Correa wywalczył drugie miejsce w wyścigu F3 na torze w Zandvoort. - To bardzo wyjątkowy moment. Chciałbym odnieść zwycięstwo, ono było bardzo blisko, ale Caio Collet był szybszy i miał lepsze tempo. Czekałem długo na tę chwilę. Mieliśmy przy tym trochę pecha w tym sezonie, bo złamana stopa zmniejszyła liczbę moich występów - powiedział kierowca po sukcesie w Zandvoort, cytowany przez motorsport.com.

- Powrót i bycie konkurencyjnym w kolejnych wyścigach było moim celem, więc jestem z tego zadowolony - dodał Correa, który podium w Zandvoort zadedykował zmarłemu przed trzema laty Hubertowi.

Correa po sobotnim wyścigu zajmuje dwunaste miejsce w klasyfikacji generalnej F3, dlatego też trudno mu myśleć o ponownej rywalizacji w F2. Być może przyszłość młodego kierowcy związana będzie zatem z wyścigami długodystansowymi, gdzie stawia na niego zespół Prema Orlen Team.

Czytaj także:
McLaren wygrał walkę o wielki talent. Czy Oscar Piastri podbije F1?
Red Bull skreślił Micka Schumachera. Formuła 1 bez syna legendy?

Komentarze (0)