Kolejna opcja Kubicy skreślona? Włosi mają swój plan

Materiały prasowe / FIA WEC / Na zdjęciu: zespół WRT, Robert Kubica w środku
Materiały prasowe / FIA WEC / Na zdjęciu: zespół WRT, Robert Kubica w środku

Z ostatnich doniesień wynika, że BMW może nie mieć miejsca dla Roberta Kubicy w długodystansowych mistrzostwach świata WEC w sezonie 2024. Podobnie jest w przypadku Lamborghini. Włoski producent jest bliski zamknięcia składu.

Co będzie robił Robert Kubica w sezonie 2024? To pytanie zaczynają zadawać sobie kibice krakowianina, biorąc pod uwagę, że sezon w długodystansowych mistrzostwach świata WEC powoli zmierza do końca. Część zespołów kompletuje już załogi na przyszły rok. Dotyczy to zwłaszcza gigantów motoryzacyjnych, którzy w kolejnej kampanii zadebiutują w WEC.

Jak niedawno informowały WP SportoweFakty, Robert Kubica może nie znaleźć zatrudnienia w BMW, gdyż Niemcy zamierzają skompletować skład obu załóg w oparciu o własnych, fabrycznych kierowców. Obecnie sportowa rodzina BMW liczy aż 22 zawodników. Do startów w WEC aspirują m.in. Robin Frijns, Marco Wittmann, Philipp Eng i Sheldon van der Linde.

Bliskie zamknięcia składu jest też Lamborghini. Włosi już wcześniej zakontraktowali Daniiła Kwiata, Romaina Grosjeana, Mirko Bortolottiego i Andreę Caldarellego. Wolne są jeszcze dwa miejsca. Z ustaleń włoskiego "Motorsportu" wynika, że jedno z nich zajmie Raffaele Marciello. Za angażem 28-letniego Włocha przemawia jego narodowość. Na dodatek umowa Marciello z Mercedesem wygasa z końcem tego sezonu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To będzie bramka roku?! Takiego uderzenia nikt się nie spodziewał

W momencie ogłoszenia transferu Włocha, najprawdopodobniej zamkną się drzwi do Lamborghini przed Robertem Kubicą. WP SportoweFakty dowiedziały się wcześniej, że 38-latek szuka nowej ekipy WEC wspólnie z Louisem Deletrazem, bo ma bardzo dobre relacje ze Szwajcarem i jest przekonany co do jego umiejętności zespołowych.

Niezależnie od losów Kubicy, Lamborghini szykuje się do debiutu w WEC w sezonie 2024 i marcowego wyścigu w Katarze. Włoski producent będzie wystawiał do rywalizacji dwa samochody we współpracy z Premą, którą polski kierowca reprezentował w długodystansowych mistrzostwach świata przed rokiem. Model SC63 został pokazany światu na żywo podczas Festiwalu Prędkości w Goodwood, a teraz czekają go poważne testy.

W ostatnich dniach Lamborghini, przy wsparciu inżynierów z Premy i siostrzanego Iron Lynx, było sprawdzane na włoskiej Imoli. Zespół chce zebrać jak najwięcej danych i sprawdzić niezawodność 3,8-litrowego silnika V8, którego osiągi będą kluczowe m.in. w kontekście próby podbicia 24h Le Mans.

Kubica musi natomiast szukać nowego zajęcia, bo obecnie ściga się w klasie LMP2 długodystansowych mistrzostw świata, która od sezonu 2024 zostanie zlikwidowana w związku z prężnym rozwojem kategorii Hypercar. Obecnie mamy w niej takich gigantów jak Toyota, Ferrari, Cadillac, Porsche i Peugeot. W przyszłym roku do stawki dołączą też Alpine, BMW i Lamborghini.

Rozwój Hypercarów sprawia, że po takie samochody sięgają też zespoły prywatne. Na tę chwilę Hertz Team JOTA dysponuje pojazdem Porsche, w stawce mamy też Glickenhausa i Vanwalla. Nad Hypercarem myśli też prywatna ekipa Isotta Franschini.

Czytaj także:
- F1 zmieni przepisy. Cios wymierzony w Red Bulla
- Właśnie stracił pracę w F1. "Przynajmniej teraz schudnę"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty