Perrillat i Nystroem triumfowali w 32. Transjurassienne

Podczas, kiedy Vincent Vittoz wraz z kolegami z kadry olimpijskiej Francji rywalizuje już na trasach w Whistler o olimpijskie laury, cała śmietanka francuskich, a także europejskich specjalistów od stylu dowolnego wzięła udział w tyleż prestiżowym, co morderczym 76-kilometrowym wyścigu Transjurassienne, zaliczanym także do FIS-owskiego cyklu Marathon Cup.

W tym artykule dowiesz się o:

Doświadczony, 32-letni Christophe Perrillat jest zawodnikiem szerzej kibicom w naszym kraju nieznanym, choć kilkakrotnie mieliśmy już okazję oglądać go w elitarnym współzawodnictwie najlepszych na świecie pod egidą FIS-u. Starczy wspomnieć o tym, że był Francuz jeszcze kilka lat temu etatowym niemal członkiem francuskiej kadry A i wraz z nią wziął udział w Igrzyskach Olimpijskich w Salt Lake City w 2002 roku oraz Mistrzostwach Świata w Oberstdorfie trzy lata później. Oszałamiających sukcesów "Trójkolorowi" tam nie odnieśli, a Perrillat do sportowego CV wpisać mógł, odpowiednio, ósme i szóste miejsca zdobyte w sztafecie 4x10 km. w tych czempionatach. Obecnie doświadczony już Francuz postanowił spróbować swoich sił w najtrudniejszych pod względem wydolnościowym biegach firmowanych przez FIS i to właśnie on zapewnił Francuzom triumf w tegorocznej edycji ich narodowego maratonu.

O ile Perrillat odjechał rywalom i niezagrożenie na stadionie mógł cieszyć się z końcowego triumfu, o tyle o pozostałe miejsca na podium rozgorzała zacięta walka na finiszu. Niespełna minutę do triumfatora stracił doskonale znany kibicom Szwed Matthias Fredriksson. Obronną ręką z szalonego sprinterskiego finiszu wyszedł też Włoch Fabio Santus i on mógł się cieszyć z trzeciego miejsca. Kolejnych trzech zawodników na mecie dzieliła od siebie tylko jedna sekunda, a byli wśród nich m.in. znakomici Włosi: Bruno Carrara (5) i Marco Cattaneo (7).

Panie rywalizowały na dystansie "tylko" 54 km., oczywiście również techniką dowolną. I również tutaj walka o końcowe zwycięstwo oraz rozdział miejsc na podium była szalenie zacięta. Triumfowała, w znakomitym czasie 2:43:51, Szwedka Susanne Nystroem. Reprezantka "Trzech Koron" ma znakomitą tę część sezon, bowiem - przypomnijmy - w rozgrywanej dwa tygodnie wcześniej 37. Marcialondze zajęła trzecie miejsce. Na francuskiej ziemi Szwedce do samej kreski zwycięstwo usiłowały wyrwać: Szwajcarka Natascia Leonardi Cortesi oraz Finka Pia Sundstedt. W takiej też kolejności ostatecznie dojechały do mety.

Dzięki temu triumfowi Nystroem awansowała na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej FIS Maraton Cup. Aktualna klasyfikacja cyklu (po 5 z 10 biegów) przedstawia się następująco:

1. Jenny Hansson SWE 325 pkt.

2. Susanne Nystroem SWE 260

3. Sandra Hansson SWE 180

4. Natascia Leonardi Cortesi SUI 160

5. Nina Linzen SWE 136

U panów tymczasem walka trwa na całego. Drugie miejsce w Transjurassienne pozwoliło Fabio Santusowi objąć pozycję lidera w cyklu Marathon Cup. W tej chwili klasyfikacja wśród mężczyzn wygląda następująco:

1. Fabio Santus ITA 265 pkt.

2. Oskar Svaerd SWE 226

3. Marco Cattaneo ITA 203

4. Sergio Bonaldi ITA 132

5. Jerry Ahrlin SWE 127

6. Bruno Carrara ITA 126

7. Thomas Alsgaard NOR 111

8. Stanislav Rezac CZE 110

9. Joergen Auckland NOR 105

10. Siergiej Sziriajew RUS 100

11. Christophe Perrillat FRA 100

Źródło artykułu: