Podczas rocznej przerwy spowodowanej dyskwalifikacją, zachowanie znakomitego zawodnika zmieniło się nie do poznania. Żużlowiec udziela wywiadów, podczas których w elokwentny sposób komentuje meczowe wydarzenia. Sprawia jednak przy tym wrażenie osamotnionego i nieszczęśliwego. Okazuje się, że rzeczywistość jest zupełnie inna.
- Wiem, że kibice różnie go odbierają, ale mogę zapewnić, że pomiędzy Maksymem Drabikiem, a resztą drużyny nie ma żadnego dystansu. Świetnie się dogadujemy, a efekty widać na torze. Maksym jest bardzo otwarty i chętnie rozmawia ze wszystkimi w zespole, jeśli ktoś sądzi inaczej, to po prostu nie zna prawdziwego Maksa - mówi wprost jego kolega z drużyny, Mateusz Cierniak.
Współpraca pomiędzy oboma zawodnikami układa się znakomicie, a zachowanie Drabika poza kamerami bardzo mocno się różni od tego, co widzimy w trakcie najważniejszych zawodów.
- Mam z nim naprawdę dobry kontakt i zawsze miło nam się rozmawia. Odbieramy na podobnych falach, a on naprawdę jest spoko gościem. Poza tym to świetny zawodnik, który chętnie dzieli się swoją wiedzą. W Lublinie mamy boksy obok siebie i cały czas na bieżąco wymieniamy się spostrzeżeniami. Gdy tylko mam jakiś problem, czy wątpliwość, to wiem, że zawsze mogę do niego pójść i on podzieli się swoimi przemyśleniami. Cieszę się, że dołączył do naszej drużyny - dodaje Cierniak.
ZOBACZ WIDEO Woźniak mechanikiem Zmarzlika. "Zawsze to cenne doświadczenie"
Junior Motor Lublin ma za sobą doskonały start sezonu i od pierwszego meczu punktuje znacznie lepiej niż w poprzednim sezonie. Dzięki temu Motor Lublin nie przegrał jeszcze w lidze żadnego spotkania, a Cierniak indywidualnie zajmuje 22. miejsce ze średnią 1,727 pkt/bieg.
- To mój drugi sezon w elicie, więc to normalne, że jest mi nieco łatwiej. Dobrze przepracowałem zimę, a w porównaniu do zeszłego roku sporo zmieniliśmy. Zrozumiałem o co chodzi w PGE Ekstralidze, ale także dorosłem i zmieniłem się. Oczywiście wciąć muszę się uczyć, ale czuję się znacznie pewniej - dodaje Cierniak, który poprzednie rozgrywki zakończył ze średnią 1,333 pkt/bieg.
Czytaj więcej:
Było blisko historycznego rekordu
Przyjął cios. Wiadomo, kiedy wróci