Sytuacja Arged Malesy Ostrów jest nie do pozazdroszczenia. Podopieczni Mariusza Staszewskiego jak do tej pory przegrali wszystkie mecze i zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Dziś przyjdzie im się zmierzyć z Motorem Lublin, liderem rozgrywek. Goście w tym sezonie, nie stracili w PGE Ekstralidze nawet punktu.
Na domiar złego gospodarze w piątkowym pojedynku nie mogą liczyć na Grzegorza Walaska, który w tegorocznych rozgrywkach prezentował się bardzo solidnie. Zdaniem Krystian Plecha kluczowa dla losów meczu będzie postawa Holdera i Berntzona. Nasz rozmówca poruszył także wątek Mateusza Błażykowskiego, który znalazł się w awizowanym składzie na dzisiejsze spotkanie.
- Moim zdaniem Mariusz Staszewski ustawił drużynę w optymalny sposób. Pod trzynastką znalazł się Chris Holder, co nie powinno nikogo dziwić, w końcu to ósmy najskuteczniejszy żużlowiec całej PGE Ekstraligi. Z numerem dziewiątym wystąpi Oliver Berntzon. Ten zawodnik świetnie pojechał we Wrocławiu, gdzie był liderem zespołu z Ostrowa, od jego postawy będzie dzisiaj wiele zależało. Ten duet musi wziąć odpowiedzialność za wynik na swoje barki. Jeżeli Holder i Berntzon będą spisywać się poniżej oczekiwań, Arged Malesa nie ma na co liczyć - ocenił dla WP SportoweFakty Krystian Plech, syn legendarnego Zenona Plecha.
ZOBACZ WIDEO Nowe informacje w sprawie Apatora. Zmiany na torze i w drużynie
- Dziwi mnie Mateusz Błażykowski pod numerem dwunastym. Trener Staszewski mógł wystawić za niego na przykład Jakuba Pocztę, który ma większy potencjał. Myślę, że zdecydował się na taki wariant, gdyż Błażykowskiego w trakcie meczu będzie zastępował rezerwowy. Stawiam, że pod ósemką zobaczymy Matiasa Nielsena. Duńczyk udowadniał już, że potrafi się ścigać, a wobec niedysponowania Filipa Hjelmlanda brakuje alternatywy. Jest jeszcze Tim Soerensen, ale wydaje mi się, że Nielsen może więcej wskórać na torze - mówił nasz rozmówca.
Szostak wreszcie odpali?
Krystian Plech zauważa, że ze względu na zastosowane przez ostrowski zespół zastępstwo zawodnika, jego seniorzy muszą być dzisiaj niemal bezbłędni. To z pewnością przeciwko Motorowi Lublin będzie bardzo trudne zadanie do zrealizowania. Wszak goście nie są liderem rozgrywek bez powodu, a ich żużlowcy w tegorocznych zmaganiach ligowych spisują się świetnie.
- Jeżeli Ostrów marzy o wygranej, w ich drużynie muszą punktować wszyscy seniorzy. Tym bardziej, że ostrowianie zdecydowali się na zz-tkę. Trener Staszewski na pewno liczy, że na miarę swoich możliwości zaprezentują się juniorzy. Ci jednak jak na razie nie zawojowali PGE Ekstraligi. Nie zmienia to faktu, że w każdej chwili mogą odpalić, myślę przede wszystkim o Sebastianie Szostaku. Warto przypomnieć sobie jego występ sprzed roku, kiedy to w Gdańsku zdobył 8 punktów z bonusem i dzięki niemu Ostrów wyszarpał wtedy remis - zauważył Krystian Plech.
Lublin będzie jechał u siebie?
Nie jest tajemnicą, że Michelsen i Drabik doskonale wiedzą, jak jeździć na ostrowskim torze, gdyż występowali dawniej w barwach tamtejszej drużyny. To dodatkowe utrudnienie dla gospodarzy. Plech zaznacza, że nie można także zapominać o juniorach Motoru, bo to właśnie uzbierane przez nich punkty często przesądzają o końcowym wyniku spotkania.
- Trener Maciej Kuciapa zdecydował się ustawić swoich zawodników zupełnie inaczej, niż w meczu z Toruniem i jestem przekonany, że nie uczynił tego bez powodu. Taka decyzja z pewnością jest podyktowana korzystnym doborem pól startowych, zgodnie z preferencjami jego zawodników. Należy pamiętać, że zarówno Maksym Drabik, jak i Mikkel Michelsen występowali kiedyś w barwach Ostrovii. Myślę, że będą czuli się bardzo swobodnie przy ul. Piłsudskiego 64. To kolejna bolączka gości - mówił.
- Dobra postawa Mateusza Cierniaka i Wiktora Lamparta będzie decydująca dla losów spotkania w Ostrowie. Młodzieżowcy Motoru to najważniejszy element taktycznej układanki trenera Kuciapy. Obaj juniorzy z pewnością będą zastępowali Frasera Bowesa, awizowanego do jazdy pod numerem drugim. Niewykluczone, że Australijczyk także dostanie swoje szanse, ale dopiero wtedy, gdy przyjezdni wysforują się na bezpieczne prowadzenie. Innej opcji nie widzę - podsumował nasz rozmówca.
Zobacz także:
Powtórka zamiast walkoweru?
Dudek bohaterem w Szwecji.