Żużel. PGE Ekstraliga ma kłopot? "Sporo meczów nie ma większego znaczenia"

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jason Doyle

W niedzielę Fogo Unia Leszno podejmie For Nature Solutions Apator Toruń. Zdaniem Rufina Sokołowskiego goście nie wywiozą punktów ze stadionu Alfreda Smoczyka. Były prezes Unii zwrócił uwagę na problem, z którym zaczęła się zmagać PGE Ekstraliga.

Fogo Unia Leszno przystępuje do niedzielnego spotkania z pozycji wicelidera rozgrywek. Leszczynianie dotąd wygrali cztery mecze i jeden przegrali. For Nature Solutions Apator Toruń znajduje się w dolnej części tabeli z czterema punktami. W ostatniej kolejce podopieczni Roberta Sawiny pokonali na wyjeździe ZOOleszcz GKM Grudziądz. Teraz poprzeczka pójdzie zdecydowanie w górę.
 
- Nie sądzę, żeby Apator Toruń zagroził Fogo Unii Leszno. Torunianie mają dobry skład, ale bez Emila Sajfutdinowa to zespół, który wiele traci - mówi Rufin Sokołowski w rozmowie z WP SportoweFakty.

Czy tak dobra postawa Fogo Unii Leszno jest zaskoczeniem u progu sezonu? Zdaniem byłego prezesa klubu niekoniecznie. Byki mają dwóch wyrazistych liderów w postaci Janusza Kołodzieja i Jasona Doyle'a, a pozostali zawodnicy dokładają cenne punkty. Dotychczas leszczynianom nie powiodło się tylko w Lublinie, ale ci już zapomnieli o tej porażce.

ZOBACZ WIDEO Nowe informacje w sprawie Apatora. Zmiany na torze i w drużynie

Rufin Sokołowski podkreśla, że bardziej niż o wynik Unii martwi się o widowiskowość rozgrywek PGE Ekstraligi. Wszystko przez to, że kilka drużyn może już praktycznie być pewna udziału w fazie play-off.

- Unia praktycznie od samego początku sezonu nie rozczarowuje. To jest solidna drużyna. Co prawda nie wyszły leszczynianom pierwsze biegi w Lublinie, ale od połowy zawodów rywalizacja była praktycznie wyrównana. Zresztą ta porażka, jak i sporo innych meczów nie mają większego znaczenia - podkreśla Sokołowski.

- Obecnie do fazy play-off wchodzi sześć na osiem zespołów, czyli większość uczestników ligi. Patrząc na to, że Arged Malesa Ostrów ma zero punktów i właściwie od samego początku była skazana na pożarcie. Zostaje nam zatem siódme miejsce, które najpewniej zajmie GKM Grudziądz. Teraz wszystko tak się układa, że będziemy mieli sporo meczów o nic. To będą pojedynki, w których będzie można wykorzystać młodzież. Zaraz się okaże, że liga będzie ciekawa dopiero od fazy finałowej - kończy były prezes Unii Leszno.

Czytaj także:
Nie ma Pedersena, nie ma drużyny. GKM nie dojechał do Częstochowy
Wynik z Częstochowy przeszedł do historii. GKM tak wysoko nie przegrał nigdy wcześniej

Źródło artykułu: