Żużel. Baron szybko uciął temat Ratajczaka. Pawlicki zabrał głos nt. meczów domowych

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Piotr Baron
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Piotr Baron

W niedzielę Fogo Unia Leszno podejmie For Nature Solutions Apator Toruń. Piotr Baron na konferencji prasowej tajemniczo wyraził się nt. Damiana Ratajczaka. Piotr Pawlicki powiedział z kolei o swoich odczuciach z występów na torze w Lesznie.

Fogo Unia Leszno jest w uprzywilejowanej sytuacji, patrząc na ligową tabelę. Byki zajmują drugie miejsce z dorobkiem ośmiu punktów. Jak na razie podopiecznych Piotra Barona wyprzedza tylko Motor Lublin. To właśnie spotkanie z tym zespołem mogło być jednym z nielicznych powodów do niepokoju dla menedżera Unii. Leszczynianie ponieśli w Lublinie sromotną porażkę, ale okazuje się, że nikt już tego nie rozpamiętuje.

- Jeśli chodzi o wydarzenia z Lublina, to dawno już zapomnieliśmy o tym spotkaniu. Przed nami kolejne wyzwanie i do tego się przygotowujemy. Zawodnicy porażkę z Motorem przyjęli tak jak każdą inną porażkę. Po prostu byli z tego faktu niezadowoleni, bo sportowcy zawsze chcą wygrywać. Obecnie jesteśmy na drugim miejscu w tabeli i zrobimy wszystko, by na nim pozostać - powiedział na konferencji prasowej Piotr Baron, menedżer Fogo Unii Leszno.

W ostatnim czasie w nieco gorszej dyspozycji znajduje się Damian Ratajczak. Pokazuje to choćby ostatnie spotkanie U-24 Ekstraligi z Arged Malesą Ostrów, w którym lider formacji młodzieżowej leszczyńskiego klubu zdobył punkt. Piotr Baron został zapytany o powody słabszych występów Ratajczaka, ale szybko uciął temat.

ZOBACZ WIDEO Woźniak mechanikiem Zmarzlika. "Zawsze to cenne doświadczenie"

- Mamy zdiagnozowane problemy Damiana i więcej nie powiem. To nasz wewnętrzny problem - podkreślił.

W konferencji prasowej brał także udział Piotr Pawlicki. 27-latek ma za sobą dwa udane występy na domowym torze, w których notował dwucyfrówki na swoim koncie. W poprzednim sezonie nie udało mu się przekroczyć tej granicy.

- Po ubiegłym roku pozmieniałem swoje ustawienia i to pomogło mi z dopasowaniem do toru w Lesznie. Myślę, że na pewno ta nawierzchnia jest inaczej przygotowywana niż w zeszłym sezonie. Wiadomo, że będziemy jeszcze wracać do tego, co działo się ze mną w 2021 roku w Lesznie, ale tak naprawdę to jest dawno za nami - powiedział Pawlicki.

- Ten sezon jest nowym otwarciem i po prostu myślę, że w zeszłym roku nie tylko sprzęt i moje złe odczucia, co do toru były powodem tej dyspozycji, ale po prostu całość się na to złożyła. To mi zabrało pewność siebie i jechałem do Leszna na mecz wiedząc, że ten tor sprawia mi problemy. W tym sezonie mam za sobą w miarę dwa dobre mecze, bo nie mogę ich nazwać jeszcze świetnymi meczami - zakończył.

Najbliższy mecz Fogo Unii Leszno z For Nature Solutions Apatorem Toruń rozpocznie się w niedzielę o godz. 16:30.

Czytaj także:
Imperium przechodzi kryzys. Po GP będą kolejne rozstania?
Starcie Dawida z Goliatem. Pojadą dla kontuzjowanego kolegi

Komentarze (0)