Zadebiutował w Ekstralidze, wygrywając z kolegą 5:1. Nie patrzy jednak na punkty, a na technikę

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Dawid Lis / Oskar Hurysz
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Oskar Hurysz
zdjęcie autora artykułu

W piątkowym meczu Moje Bermudy Stali Gorzów z Arged Malesą Ostrów (55:35) w PGE Ekstralidze zadebiutował Oskar Hurysz. Otwarcie miał znakomite, ale bardziej cenił sobie jazdę w wyścigach, gdzie nie zdobył punktów.

- Mogłem sobie wymarzyć lepszy debiut. Nawet jakbym dojechał trzeci czy czwarty, ale wiedziałbym, że dałem sto procent swoich umiejętności, to byłbym bardzo zadowolony. Punkty w moim przypadku, w moim wieku, to poboczna sprawa. Są ważne, ale ja się skupiam na tym, żeby poprawić swoją jazdę na motocyklu od strony technicznej - mówił po spotkaniu 17-letni debiutant.

Młodzieżowiec odjechał swoje regulaminowe trzy wyścigi. Jak je ocenił? - W pierwszym i drugim biegu jazda była strasznie nerwowa, siłowa. W trzecim było troszkę lepiej. Mimo wszystko, jestem zadowolony, bo to coś nowego. Udowodniłem sobie na "młodzieżówkach" i na U24, że potrafię ładnie jechać, wypuścić motor i go kontrolować. Technicznie najlepszy był mój trzeci bieg. W pierwszym przytrzymałem gaz do końca i dlatego przywieźliśmy 5:1 - przyznał Oskar Hurysz.

Pozyskany z Gniezna zawodnik niedawno wrócił do ścigania po kontuzji, jakiej doznał jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Początki były niemrawe, ale potem w zawodach juniorskich na jego koncie zaczęły pojawiać się dwucyfrówki. - Trzeba patrzeć na najlepszych i praktykować. Były momenty, że udało się lepiej wyjechać, ale brakowało głowy w jeździe. Jechałem jedną ścieżką cały czas, zamiast pokombinować, wyjechać szerzej. "Waliłem" w krawężnik na wejściu, przez co mnie tak wynosiło. Za mało motor był trzymany nogą, za bardzo siłowo. To kwestia treningów spod taśmy, jazdy w "młodzieżówkach" i U24 - komentował młodzieżowiec, odnosząc się do pierwszego wyścigu starcia Moje Bermudy Stali Gorzów z Arged Malesą Ostrów.

ZOBACZ WIDEO: Dziennikarz szczerze o sytuacji Lewandowskiego. "On się nie czuje legendą Bayernu"

W Gorzowie 17-latek może korzystać z pomocy innych zawodników w zespole, m. in. dwukrotnego indywidualnego mistrza świata, Bartosza Zmarzlika. - Głupio by było się nie sugerować jego opiniami. Jeżeli on sam podejdzie i podpowie, to trzeba to wziąć do siebie. Jak się o coś spytam Bartka, to zawsze odpowiada. Tak samo Szymon, Martin. Cały zespół - zdradził żużlowiec.

Przychodząc ze Startu można by powiedzieć, że Oskar Hurysz rzucił się na głęboką wodę. Sam zawodnik pozytywnie patrzy na ten transfer. - To był dobry ruch dla rozwoju. Nie myślałem o debiucie w Ekstralidze. Myślałem, aby dużo jeździć i poprawiać moją technikę, która jeszcze nie jest najlepsza - zakończył.

Czytaj także: Chłopcy do bicia z Ostrowa Jest nowy transfer w lidze polskiej!

Źródło artykułu:
Czy Oskar Hurysz powinien dostać szansę jazdy z Oskarem Paluchem kosztem Mateusza Bartkowiaka w PGE Ekstralidze?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
-Niutek-
6.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielkie brawa dla Ciebie Oskar.Pracuj tak dalej,a będzie coraz lepiej.  
avatar
Złocisty
6.06.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Widać poukładany zawodnik. Ma papiery na skutecznego zawodnika i jeśli tylko będzie ciężko trenował, to kto wie? Na pewno dobrze zrobił że trafił do Gorzowa, gdzie tor jest świetny do nauki.  
avatar
Tomek z Bamy
6.06.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powodzenia Oskar!