Gdańszczanie w pierwszej lidze - relacja ze spotkania Lotos Wybrzeże - Atlas Wrocław

Zwycięstwem wrocławskiego Atlasa zakończył się rewanżowy mecz o prawo startu w barażach. Lotos Wybrzeże Gdańsk przegrał na swoim torze 42:48. Osłabioną brakiem Jasona Crumpa drużynę do wygranej poprowadzili fenomenalni tego dnia Daniel Jeleniewski i Leon Madsen. Antybohaterem spotkania był zaskakujący nieporadnością na torze Adam Skórnicki, który nie zdobył ani jednego punktu.

Do drugiego terminu meczu o prawo walki w barażach obydwie drużyny wystąpiły w osłabieniu. Goście z Wrocławia stracili swojego najlepszego zawodnika, Jasona Crumpa, który miał wypadek w lidze angielskiej. Za Australijczyka trener Marek Cieślak zastosował przepis o Zastępstwie Zawodnika, z którego korzystając Atlas zdobył ostatecznie 9 punktów. Z pewnością wynik Crumpa mógłby być wyższy jednak na skutek kontuzji więcej stracili gdańszczanie. Kolejnym wielkim nieobecnym niedzielnego pojedynku był Martin Vaculik. Słowacki junior Lotosu Wybrzeże złamał kość udową startując w Czechach. W składzie zastąpił go Damian Sperz (przepisy wykluczają zastosowania Zastępstwa Zawodnika za zawodnika młodzieżowego), który w całym spotkaniu zdobył zaledwie 2 punkty. Kontuzja "Vacula" oznaczała dla gdańszczan ogromną stratę. Martin był najlepszym jeźdźcem Wybrzeża w pierwszym pojedynku we Wrocławiu, gdzie zakończył zawody z dorobkiem 12 punktów.

Lotos Wybrzeże miał do odrobienia 12 punktów straty. Pomimo kontuzji Vaculika zwycięstwo 51:39 z osłabionym Atlasem wydawało się zadaniem realnym. Tym bardziej, że w biegu młodzieżowym Damian Sperz zdołał "ukraść" punkt znacznie wyżej notowanemu Maciejowi Janowskiemu. Pierwszy na metę przyjechał Leon Madsen. Zwycięstwo duńskiego juniora w biegu otwierającym spotkanie było tylko preludium do jego kapitalnej postawy w dalszej części meczu. Drugi bieg zakończył się remisem. Na podwójne prowadzenie wyszli gospodarze, jednak na dystansie z drugiego na ostatnie miejsce spadł Adam Skórnicki, którego bez najmniejszego problemu wyprzedzili Tomasz Jędrzejak i Davey Watt. Wyścig wygrał niezawodny Kenneth Bjerre, ale remis i nieporadna jazda Skórnickiego wywołały gwizdy na trybunach. Szansa na odrobienie strat w wyścigu trzecim umarła wraz z "lotnym" startem Daniela Jeleniewskiego, na który oko najwyraźniej przymknął sędzia Piotr Lis. Za "Jeleniem" pognał waleczny Renat Gafurov, zaś dopiero na ostatnim łuku remis uratował świeżo upieczony zawodnik Grand Prix, Magnus Zetterstroem, który wyprzedził bezbarwnego Scotta Nichollsa. Bieg czwarty wygrał Hans Andersen, który na trasie minął Jędrzejaka. Punkt zdobył Madsen, a ostatni na metę wjechał Sperz.

Leon Madsen był bardzo szybki już w wyścigu młodzieżowym.

Wyścig piąty i szósty to dwa zwycięstwa 4:2 Atlasa i dwie biegowe wygrane Jeleniewskiego. Po sześciu biegach gdańszczanie przegrywali już sześcioma punktami, jednak trener Robert Sawina nie zdecydował się na skorzystanie z rezerwy taktycznej za Skórnickiego. - Nie można odsuwać zawodnika po jednym nieudanym wyścigu. Adam straciłby środek meczu i w ten sposób na pewno nie byłby spasowany w kolejnych wyścigach. Do zwycięstwa potrzebowaliśmy jego punktów i nie chciałem skreślać go po jednym biegu. Jestem zwolennikiem taktyki, by osądzać postawę zawodnika po co najmniej dwóch wyścigach. Dlatego też z rezerwy taktycznej na Skórnickim skorzystałem w jego trzecim starcie - tłumaczył po meczu trener Lotosu Wybrzeże. Skórnicki w biegu siódmym ponownie wyszedł wraz z Bjerre na podwójne prowadzenie. Po raz kolejny dał się jednak minąć na dystansie. Remis dla Atlasa uratowali Jędrzejak i Madsen. Ten drugi w kolejnym wyścigu wystartował jako Zastępstwo Zawodnika i… wygrał pokonując wraz z Wattem 4:2 Andersena i Sperza. Po ośmiu wyścigach wrocławianie mieli 8 punktów przewagi. Stało się jasne, iż Ekstraliga wymyka się gdańszczanom z rąk.

Nadzieje w serca fanów Wybrzeża wlali najpierw Bjerre z Andersenem, a następnie Zetterstroem z Gafurovem, którzy podwójnie wygrali swoje biegi i doprowadzili do remisu 30:30. Atlas skontrował jednak już w wyścigu jedenastym. Andersen i Skórnicki przyjechali za plecami Watta i Jeleniewskiego. Po tym wyścigu gdańszczanie aby wystąpić w barażach musieli podwójnie wygrać cztery pozostałe biegi. Złudne nadzieje prysły już po chwili, gdy Madsen i Watt "przywieźli" na 4:2 Zetterstroema i Andrieja Kobrina - Lotos Wybrzeże spadł z Ekstraligi.

Kolejny, nie mający jednak już znaczenia, bieg podwójnie wygrali Bjerre i Gafurov. W wyścigu czternastym padł remis, a ostatnia odsłona meczu zakończyła się symbolicznym 5:1 w wykonaniu Atlasa. Wrocławianie wygrali to spotkanie 48:42. Architektami tego sukcesu bez wątpienie byli Jeleniewski i Madsen, którzy łącznie zdobyli 27 punktów i 4 bonusy. W zwycięstwie nie przeszkodziła im nawet tragiczna postawa Scotta Nichollsa (2 pkt). Dla Lotosu Wybrzeże najlepiej punktował Kenneth Bjerre (12 pkt). Przyzwoity, chociaż niewystarczająco dobry występ zanotował Hans Andersen (11 pkt). Tor "gryźli" Zetterstroem i Gafurov, jednak "dziury" w składzie w postaci Sperza i Skórnickiego sprawiły, iż gospodarze nie byli w stanie rozstrzygnąć pojedynku na swoją korzyść.

Dwucyfrowe zdobycze Duńczyków nie pomogły wywalczyć gdańszczanom miejsca w barażach.

- Nie będę obwiniał poszczególnych zawodników. Na torze walczy cała drużyna - mówił po meczu trener gdańszczan Robert Sawina. Nie da się jednak ukryć, iż kompletnie zawiódł Skórnicki, który również w pierwszym pojedynku we Wrocławiu był tylko tłem dla innych zawodników. Najwyraźniej pogodzić się z tym nie mogli kibice, od których "Skóra" po meczu przez niemal pół godziny wysłuchiwał pod swoim adresem wielu nieprzyjemnych epitetów. Wychowanek leszczyńskiej Unii z pewnością będzie wspominał niedzielny wieczór jako jeden z najgorszych w całej swojej karierze. Niewykluczone, że na epitetach mogłoby się nie skończyć, gdyby nie obecność ochrony pod gdańskim parkingiem. Sytuację starał się załagodzić również kapitan Wybrzeża, Magnus Zetterstroem. - Adam ma moje pełne wsparcie. Zawalił to spotkanie i musi wziąć to na swoją odpowiedzialność, jednak pamiętajmy, że żużlowcy to nie maszyny do robienia punktów. Każdego może spotkać załamanie formy. Bardzo mi żal Adama. To jego punktów najbardziej dziś zabrakło i cała złość kibiców spadła na niego - powiedział "Zorro".

W barażach o utrzymanie wystąpi Atlas Wrocław. Gdańszczanie w przyszłym sezonie wystartują w pierwszej lidze. - Nie załamujemy rąk. Pozostaje nam spłacić należności zawodnikom i szykować się do startów w niższej klasie rozgrywkowej. Czy liczymy na decyzję o poszerzeniu Ekstraligi? Pismo adresowane przez nasz i wrocławski klub do Andrzeja Witkowskiego było tylko pewnym apelem, nie jakimś żądaniem. Nie ukrywam, że skład na pierwszą ligę chcielibyśmy budować wokół Zetterstroema, który bardzo zadomowił się w Gdańsku. Na konkrety przyjdzie jednak czas - powiedział prezes Maciej Polny.

Swojej radości nie krył Marek Cieślak, który zaznaczył, iż zwycięstwo z gdańszczanami to tylko pierwszy krok do utrzymania. Przy okazji podzielił się swoją refleksją odnośnie kształtu Speedway Ekstraligi. - Cała drużyna zasłużyła na sukces. Ciułaliśmy punkty i udało się. Trochę ułatwiła nam życie kontuzja Martina Vaculika, ale my z kolei nie mieliśmy Crumpa. Szczęście po naszej stronie, że mogliśmy korzystać z zastępstwa zawodnika. Z kolejnymi biegami gospodarzom palił się grunt pod nogami, chociaż po dwóch podwójnych wygranych z rzędu doprowadzili do remisu. Dwanaście punktów zaliczki to wcale nie dużo, ale opanowaliśmy sytuację. Uważam, że w Ekstralidze powinno być dziesięć drużyn, również tych słabszych. W tej chwili jest tu po prostu za mocno i za drogo. Przypominam również, że my jeszcze nie obroniliśmy Ekstraligi. Przed nami wciąż baraże, a my nie zamierzamy lekceważyć rywali - stwierdził trener Atlasa.

Atlas Wrocław wywalczył prawo startu w barażach.

Wyniki:

Atlas Wrocław 48:

1. Jason Crump - ZZ

2. Davey Watt (1*,1,1,3,1,-) 7+1

3. Daniel Jeleniewski (3,3,3,0,2*,3) 14+1

4. Scott Nicholls (0,1,1,-) 2

5. Tomasz Jędrzejak (2,2,2,0,1,0) 7

6. Leon Madsen (3,1*,1*,3,-,3,2*) 13+3

7.Maciej Janowski (1,1,0,3) 5

Lotos Wybrzeże Gdańsk 42:

9. Kenneth Bjerre (3,3,3,3,0) 12

10. Adam Skórnicki (0,0,-,0) 0

11. Magnus Zetterstroem (1*,2,3,2,1*) 9+2

12. Renat Gafurov (2,0,2*,2*,2) 8+2

13. Hans Andersen (3,2,2,2*,1,1) 11+1

14. Damian Sperz (2,0,0,0,-) 2

15. Andriej Kobrin (0,0) 0

Bieg po biegu:

1. Madsen, Sperz, Janowski, Kobrin 2-4

2. Bjerre, Jędrzejak (ZZ), Watt, Skórnicki 3-3 (5-7)

3. Jeleniewski, Gafurov, Zetterstroem, Nicholls 3-3 (8-10)

4.Andersen, Jędrzejak, Madsen, Sperz 3-3 (11-13)

5.Jeleniewski (ZZ), Zetterstroem, Watt, Gafurov 2-4 (13-17)

6. Jeleniewski, Andersen, Nicholls, Sperz 2-4 (15-21)

7. Bjerre, Jędrzejak, Madsen, Skórnicki 3-3 (18-24)

8. Madsen (ZZ), Andersen, Watt, Sperz 2-4 (20-28)

9. Bjerre, Andersen, Nicholls, Jeleniewski 5-1 (25-29)

10. Zetterstroem, Gafurov, Janowski, Jędrzejak 5-1 (30-30)

11. Watt, Jeleniewski, Andersen, Skórnicki 1-5 (31-35)

12. Madsen, Zetterstroem, Watt (ZZ), Kobrin 2-4 (33-39)

13. Bjerre, Gafurov, Jędrzejak, Janowski 5-1 (38-40)

14. Janowski, Gafurov, Zetterstroem, Jędrzejak 3-3 (41-43)

15. Jeleniewski, Madsen, Andersen, Bjerre 1-5 (42-48)

Sędziował: Piotr Lis (Lublin)

NCD: Hans Andersen w IV wyścigu (63,00 s)

Widzów: ok. 10 tys.

Źródło artykułu: