Piotr Pawlicki zderzył się z Nickim Pedersenem w niedzielnym meczu PGE Ekstraligi pomiędzy ZOOleszcz GKM-em Grudziądz a Fogo Unią Leszno. Badania przeprowadzone zaraz po wypadku wykazały u zawodnika "Byków" uraz obu łopatek. W środę Pawlicki przekazał najnowsze informacje na temat swojego stanu zdrowia.
"Ból nie odpuszcza, ale nie ma co się dziwić… Kolejne badania potwierdziły złamanie wyrostka barkowego lewej łopatki oraz trzonu łopatki prawej, kręgosłup pomimo dużego bólu cały, głowa po tym jak kask pękł również dobrze się ma" - napisał Piotr Pawlicki w mediach społecznościowych.
Zawodnik Fogo Unii Leszno ma teraz jasno nakreślony plan. Pawlicki spędzi najbliższe tygodnie na rehabilitacji i ogólnych ćwiczeniach. Dopiero po upływie nieco ponad miesiąca lekarze zajmujący się żużlowcem będą w stanie określić datę jego powrotu na tor.
ZOBACZ WIDEO Mistrz Świata ukrywał treningi przed mamą. Na początku szkolił go wujek
"Bardzo wam dziękuję za wsparcie jakie od was mam, zrobię wszystko żeby wrócić szybko i silniejszym" - dodał Pawlicki.
W niedzielnym karambolu mocniej ucierpiał Nicki Pedersen. Duńczyk doznał złamania panewki kości biodrowej i miednicy w dwóch miejscach. Dodatkowo ma uszkodzony staw biodrowy. Stracił też sporo krwi, bo śruba z motocykla wbiła się na pięć centymetrów w głąb jego nogi.
Czytaj także:
Ukochana wspiera Nickiego Pedersena. Słowa chwytają za serce
Nicki Pedersen dostał zgodę na powrót do kraju. Jest jeden problem