Żużel. Pech nie opuszcza ZOOleszcz GKM-u. Kolejny podstawowy zawodnik kontuzjowany!

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Kacper Łobodziński na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Kacper Łobodziński na pierwszym planie

Pechowo dla Kacpra Łobodzińskiego zakończył się tegoroczny finał Brązowego Kasku. Junior w Tarnowie zaliczył upadek, który jak się okazało po szczegółowych badaniach - przypłacił urazem.

W czwartkowe popołudnie na torze w Tarnowie czołówka polskiego speedwaya do lat 19 spotkała się podczas finału Brązowego Kasku. Zawodnicy nie mieli dogodnych warunków do rywalizacji, bowiem opady deszczu, które nadeszły nad Mościce mocno utrudniały jazdę, a sam tor zamieniły w grząskie błoto.

Przerażony obrazkami, które widział w Tarnowie był m.in. były selekcjoner kadry narodowej - Marek Cieślak, o czym mówił on otwarcie w rozmowie z WP SportoweFakty.

Kibice, którzy oglądali rywalizację młodzieży byli świadkami festiwalu upadków, a bieg dziesiąty i dwunasty kończył... jeden zawodnik. W ostatnim biegu dnia, którym był wspomniany wyścig dwunasty, upadek zaliczył m.in. Kacper Łobodziński.

Zawodnik odczuwał skutki kraksy i nie wziął udziału w piątkowym meczu PGE Ekstraligi, w którym ZOOleszcz GKM Grudziądz podejmował zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa. W jego miejsce wskoczył debiutant - Wiktor Rafalski, który choć punktów nie zdobył, to napsuł krwi rywalom, a szczególnie Jonasowi Jeppesenowi.

W sobotę okazało się, że Łobodziński ze składu wypadnie na nieco dłużej, niż tylko kilka dni.

"Szczegółowe badania wykazały uraz barku, do którego prawdopodobnie będzie potrzebny zabieg operacyjny. Dalszą diagnostykę nasz zawodnik przejdzie w poniedziałek." - taki komunikat w mediach społecznościowych przekazał w sobotę ZOOleszcz GKM.

Komentarze (2)
avatar
intro
18.06.2022
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
powinien pozwać tego sędziego i PZM za utracone dochody