Walka cyklu wyłaniającym indywidualnego mistrza Polski rozpocznie się 9 lipca, w Grudziądzu. Kolejnymi gospodarzami finałów będą Krosno i Rzeszów. Po ogłoszeniu tych lokalizacji w środowisku żużlowym pojawiły się negatywne komentarze.
Zdaniem niektórych kibiców, organizacja tak ważnej imprezy na obiektach w Krośnie i Rzeszowie, gdzie tory nie sprzyjają walce na dystansie, nie jest najlepszym rozwiązaniem.
- My musimy patrzeć pod kątem tego, że jest nowa formuła IMP i że zawody żużlowe nie są rozgrywane jedynie w PGE Ekstralidze - mówi nam Piotr Szymański. - Kibice są też w innych miastach, którzy chcieliby zobaczyć zawodników z najwyższej półki. Myślę, że w Krośnie czy Rzeszowie przyjdzie znaczna rzesza kibiców. Spoglądając w przeszłość na finały w Lesznie, Gorzowie czy Zielonej Górze, to niestety widzieliśmy, że trybuny nie były zapełnione. Jednym z głównych powodów było to, że ci kibice mają na co dzień najlepszych zawodników - dodaje przewodniczący GKSŻ.
ZOBACZ WIDEO Kacper Pludra: Cieszę się, że trafiłem do Grudziądza. Odżyłem
- Polski żużel nie jest tylko jedną, wąską grupą kilku klubów. Musimy dbać o wszystkich równo. W tych ośrodkach zawodnicy z najwyższej półki nie jeżdżą za często, dlatego zawody mogą być ciekawe i obfitować w niespodzianki. Wprowadzone zostaną nowe procedury, które będą stosowane już w Grudziądzu. Chodzi o to, by tory były przygotowywane tak, żeby zadowolić publiczność pod kątem walki. Oczywiście, nie zawsze się to może udać, bo pogoda i inne czynniki mogą to zdeprecjonować - kontynuuje.
W tym roku rozegrane zostaną trzy finały, a gospodarzami będą kluby z każdego poziomu rozgrywek. Piotr Szymański zdradza, że GKSŻ będzie dążyć do tego, by taka formuła utrzymywana była w kolejnych latach.
- To zależy też od różnych czynników, m.in. kwestia godziny wymaganej przez TV, oświetlenia na stadionach itp. Jest taka wizja, żeby w ten sposób iść i żeby gospodarzami były kluby z każdej ligi. Takie są nasze zamierzenia. Myśleliśmy w tym roku o Opolu, ale niestety tam na stadionie nie ma oświetlenia. To wszystko jest uzależnione od właśnie takich czynników - podsumował Szymański.
Zobacz także:
- Motor Lublin już przez to przechodził. Drabik szybko przełamie kryzys?
- KSM? Ekspert jest przeciwny. Proponuje inne rozwiązanie