Jeszcze kilkanaście godzin temu występ Duńczyka podczas niedzielnego meczu wydawał się niemożliwy. Pierwsze diagnozy wskazywały na poważne wstrząśnienie mózgu, a lekarze badali jego głowę pod kątem pojawiania się niebezpiecznych krwiaków. Dodatkowo zawodnik narzekał na ból szyi i barku.
Już w czwartek Anders Thomsen pojawił się w Gorzowie, gdzie najpierw przeszedł serię badań, a ich wyniki były na tyle optymistyczne, że niemal natychmiast zawodnik został poddany serii zabiegów rehabilitacyjnych, które miały uśmierzyć ból mięśni. Lekarze zalecili intensywne zabiegi, ponieważ badania nie wykazały żadnych niepokojących zmian w jego organizmie. Nie potwierdziły się nawet diagnozy o wstrząśnieniu mózgu.
Już w sobotę żużlowiec poczuł się na tyle dobrze, że zdecydował się wziąć udział w treningu drużyny. Thomsen się nie oszczędzał, bo chciał sprawdzić, czy jest gotowy na niedzielny mecz, ale przynajmniej na razie nic nie wskazuje na to, by miało go zabraknąć.
- Na szczęście okazało się, że największym problemem jest ból barku, ale nasi fizjoterapeuci włożyli sporo pracy, by pomóc mu w walce z bólem. Poprawa była widoczna z dnia na dzień, a w sobotę Anders czuł się już na tyle dobrze, że postanowił wsiąść na motocykl. Ze strony sztabu szkoleniowego i zarządu nie ma żadnego parcia i decyzję o występie zostawiamy w tej chwili zawodnikowi. W niedzielę rano ma zadzwonić i dać znać, jak się czuje. Po treningu był w bardzo dobrym nastroju, ale nie wiadomo, czy ból nie da o sobie znać w niedzielę rano - przyznaje trener Moje Bermudy Stal Gorzów, Stanisław Chomski.
Jeśli nie zdarzy się nic niespodziewanego, Duńczyk wystąpi w niedzielnym hicie, a jego zespół będzie zdecydowanym faworytem spotkania. Gorzowianie wystąpią w pełnym składzie na własnym obiekcie, a ich rywale przyjadą bez kontuzjowanego Gleba Czugunowa, które najprawdopodobniej będą zastępować juniorzy. Rosjanin z polskim paszportem doznał urazu barku podczas zawodów Taia Woffindena.
Czytaj więcej:
Były prezes mówi o Stali Gorzów i Grzybie
Kontrowersyjne zachowanie Drabika
ZOBACZ WIDEO Kacper Pludra: Cieszę się, że trafiłem do Grudziądza. Odżyłem