W specjalnej sondzie WP SportoweFakty aż 74 proc. ankietowanych przyznało, że powiększenie play-offów w PGE Ekstralidze do sześciu drużyn było błędną decyzją. Doprowadziło to do sytuacji, w której większość spotkań fazy zasadniczej nie ma dużego znaczenia, bo dość łatwo wytypować ekipy, które powalczą w rundzie finałowej.
Przeciwniczką obecnie funkcjonującego systemu jest też Marta Półtorak, ale była prezes Stali Rzeszów zwraca uwagę na inny problem. - Jestem zwolennikiem stabilnej sytuacji w biznesie i sporcie. Trzeba planować na kilka lat do przodu. To dotyczy nie tylko firm, ale też klubów, które powinny kreślić strategię na kilka sezonów do przodu. Dlatego nie wyobrażam sobie, aby znów doszło do zmiany regulaminu po sezonie 2022 - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Dla klubu liczba spotkań ma konkretne skutki. Przekłada się na wydatki nie tylko na pensje zawodników, ale też na organizację meczów. O tym, że play-offy z sześcioma zespołami mogą zabić emocje trzeba było myśleć wcześniej - dodaje Półtorak.
ZOBACZ WIDEO Kacper Pludra zdradza sekrety swojej przemiany! "Zimą zmieniłem wszystko"
Zdaniem Półtorak, powiększenie play-offów w PGE Ekstralidze to jedna z wielu błędnych decyzji spółki w ostatnim okresie. Była prezes "Żurawi" krytycznie ocenia też m.in. powołanie do życia U24 Ekstraligi. - Doceniam cierpliwość prezesów klubów ekstraligowych w obecnej sytuacji. Zastanawiam się, kiedy puszczą im nerwy i przestaną tolerować pomysły pana Stępniewskiego, bo ciągła praca poza strefą komfortu nie jest ciekawa - komentuje była sternik Stali Rzeszów.
- Mam tę przyjemność, że nie muszę się już mierzyć z pracą w środowisku żużlowym i martwić tym, że regulamin zmienia się z roku na rok. Czy my nie możemy sprawić, by coś funkcjonowało bez zmian przez wiele lat? - pyta retorycznie Półtorak.
Co na to PGE Ekstraliga? - Nie bardzo rozumem stwierdzenia o ciągłych zamianach w regulaminie, gdyż poprzedni system rozgrywek obowiązywał przez 8 lat, a obecny jest przewidziany na 4 lata. Pani Marta Półtorak powtarza stwierdzenia potoczne i nie mające nic wspólnego z rzeczywistością - mówi nam Przemysław Szymkowiak, menedżer ds. PR PGE Ekstraligi.
Jak podkreśla Szymkowiak, powiększony play-off jest pochodną nowego kontraktu telewizyjnego i miał za zadanie zapewnić większą liczbę spotkań w najlepszej lidze świata. - Regulamin rozgrywek PGE Ekstraligi jest pochodną kontraktu telewizyjnego, który zaakceptowały w głosowaniu wszystkie kluby. Wprowadzone zmiany na sezony 2022-2025 są związane z potrzebą wydłużenia sezonu i związanego z tym zwiększenia liczby meczów - dodaje.
Przemysław Szymkowiak nie rozumie też zarzutów wysuwanych pod adresem Wojciecha Stępniewskiego i zaznacza, że jakakolwiek zmiana regulaminu, w tym powrót do czterozespołowych play-offów, wymagałaby renegocjacji umów podpisanych przez PGE Ekstraligę.
- O regulaminie będziemy rozmawiać, jednak kontrakt telewizyjny jest podpisany na cztery lata i ewentualna zmiana systemu rozgrywek będzie wymagała szerszych uzgodnień i zmiany zawartych umów. Jeśli chodzi o kwestie związane z Ekstraligą 3.0 - zmianami, które zostały wprowadzone, to należy przypomnieć, że wszystkie były i zawsze są na bieżąco konsultowane z udziałowcami, którzy następnie w głosowaniu na zgromadzeniu wspólników przyjęli uzgodnione rozwiązania do realizacji. Ekstraliga Żużlowa na bieżąco prowadzi konsultacje z klubami we wszystkich sprawach objętych zobowiązaniami umownymi - kończy Szymkowiak.
Czytaj także:
Wiemy, kiedy może wrócić na tor Piotr Pawlicki
Prezes ROW-u mówi, że błąd sędziego może ustawić tabelę