Żużel. Półtora okrążenia: Co dolega Lindgrenowi? Przecież każdy zawodnik chce zarabiać [FELIETON]
Kibice lubią teorie spiskowe, ale nie wierzę, że Fredrik Lindgren nie ma żadnych dolegliwości, skoro otrzymał tak długie L4. Jest jeszcze jedna kwestia. Każdy zawodnik chce zarabiać i to jak najwięcej - pisze Marta Półtorak.
"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
Wtedy Pedersen był u szczytu formy. Mówił wprost, że możliwość zostanie mistrzem świata czy Europy jest dla niego absolutnie kluczowa. Był taki moment, że usiedliśmy i szczerze o tym porozmawialiśmy. Sytuacja nie była zero-jedynkowa. Jak był gotów, to naprawdę jechał w meczu w barwach Stali.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Staszewski, Kołodziej i Louis gośćmi Musiała W tamtym okresie Duńczyk przyczynił się do spadku Stali z ligi, ale też sytuacja była inna, bo mieliśmy KSM, a wysoka średnia Pedersena sprawiała, że cała drużyna była zbudowana w oparciu o niego. Trzeba sobie jednak powiedzieć, że wtedy zawiedli też inni.Co dolega natomiast Fredrikowi Lindgrenowi? Wiem, że kibice lubią różne teorie spiskowe, ale zawodnik zarabia przede wszystkim w lidze. Na swój sposób szanowałam nawet u Nickiego to, że rezygnował z naprawdę sporych pieniędzy w PGE Ekstralidze, by mieć siły na turnieje Grand Prix. Jak jest u Szweda? Tego nie wiem, to jest pytanie do prezesa Michała Świącika, którego trzeba byłoby zapytać o rozmowy ze swoim zawodnikiem.
Nie wierzę w to, że Lindgren otrzymałby tak długie L4, gdyby w pełni zdrów. Dlatego zakładam, że zawodnikowi zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa coś dolega, bo nikt normalny nie zrezygnowałby z pieniędzy leżących na torze.
Każdy z nas może być w sytuacji, że jednego dnia czuje się dobrze, a innego dnia nie jest w stanie wyjść z łózka. Jednak tłumaczenie, że ma się long-COVID jest mocno średnie i rozumiem, że nie trafia do części fanów. Mogą oni zapytać, że jak to jest, że syndrom pocovidowy nie dotyka Lindgrena w turniejach Grand Prix, a w imprezach ligowych już tak?
Być może ważniejsza jest tu kwestia mentalna, skoro po meczu w Grudziądzu z ust niektórych kibiców w stronę Szweda poleciały różne obelgi. Proszę zrozumieć, że wyjście do fanów, zwłaszcza po nieudanym spotkaniu, wymaga odwagi. Być może u zawodnika zielona-energia.com Włókniarza skumulowały się różne czynniki?
Proszę sobie wyobrazić, co działoby się w momencie, gdyby Lindgrenowi nie wyszły kolejne mecze. Niektóre wyzwiska czy zachowania nasiliłyby się. Po niektórych coś takiego spłynie jak po kaczce, a innych mocno dotknie. Żaden zawodnik nie zrezygnuje z pieniędzy, ale może Szwed uznał, że nie chce zawodzić oczekiwań i lepiej wziąć trochę wolnego, by ta negatywna spirala się nie nakręcała? Taki odpoczynek może mu wyjść na rękę i będzie lepszy niż startowanie na siłę.
Czytaj także:
Zamieszanie wokół zatrzymanego biznesmena. Obrońca wyjaśnia
Kolejne zmiany w Stali. Odchodzi zaufany współpracownik Grzyba
-
TomJulek Zgłoś komentarz
Pani Półtorak proszę przyjąć czwarta dawkę na Covid już w lipcu . Zastawiam się co Wy macie w głowach myśle ze pustkę -
Szef na worku Zgłoś komentarz
Żużel. Półtora okrążenia: Co dolega Lindgrenowi? Tego nie wiem, to jest pytanie do prezesa Michała Świącika. ??? -
Plexi Zgłoś komentarz
Znowu jakieś dziwne ruchy wokół Włókniarza , zmieniają się trenerzy , prezesi , zawodnicy ...nazwa klubu a mimo to , pewne sprawy pozostają bez zmian ! -
Z.K.S STAL RZESZÓW Zgłoś komentarz
Jest nasza specjalistka od Fredek. -
kedzior Zgłoś komentarz
Komentarze w stylu pracodawcy dorobkiewicza "możesz paść na pysk a robota musi być zrobiona" Wszyscy rzucili się na Lindgrena a Thomsen? -
tomas68 Zgłoś komentarz
Skąd miał kasę na zabawę w GP ? -
gkm...ja Zgłoś komentarz
Pani Marta powinna dac już sobie spokój i zacząć się zajmowac czymś innym , bo jeżeli chodzi o żużel to po za wydaniem pieniędzy nic jej nie wyszło !!!!!!!!!!!!!!!!!!! -
Tomek B. Zgłoś komentarz
nieokreślony. Ktoś powie, a kontuzje? Wiem, rozumiem. Tylko to inna sytuacja.... -
CKM_ Zgłoś komentarz
zauważa, że przebicie się do złota przerasta go, czuje coraz większą frustrację. Cała reszta rozgrywek jest tylko poboczna, zrobić 7-8 pkt i jest OK, kasy wystarczy, a marzenie nie ulega zmianie. Zdaje sobie sprawę, że nie może tak po prostu non stop zawalać i jechać pasywnie, bo za bardzo straci na wartości dla klubów, dlatego co jakiś czas ma 1-2 biegi wielkiego błysku, na chwilę wychodzi na wierzch Lindgren kosmita. Zaraz potem, jeszcze w tych samych zawodach, wraca do pasywności, jakby wyczerpały się baterie na ten konkretny dzień. W GP też już nie idzie tak jak powinno, daje z siebie wszystko, czasami widać szaleńcze chęci ale też coraz częściej po prostu bezsilność. Znowu oddala się złoto (nawiasem mówiąc on musi chyba mocno nie lubić Bartosza). Fredowi albo już się nie chce uprawiać żużla w full opcji, albo zwyczajnie brakuje mu siły żeby w pełni podołać wszystkim rozgrywkom łącznie. Marzenie pozostaje niespełnione, wiek robi swoje (być może też covid), motywacja na ligę jest coraz mniejsza, kibice psioczą. Kończyć już karierę czy jeszcze próbować? Jeśli nie planuje kończyć to jeszcze w tym sezonie wróci i pojedzie. Musi, żeby było na czym opierać swoje wymagania finansowe na kolejny sezon. -
Anthia Anakritos Zgłoś komentarz
uszanować. -
Stalowy Zgłoś komentarz
Włókniarz z zztka jest silniejszy niż z Lindgrenem, to cała tajemnicza choroba -
MR. S Zgłoś komentarz
Tu nie trzeba być lekarzem, żeby wiedzieć jaką Fredka ma chorobę, a mianowicie nazywa się Włókniarz Częstochowa ;) -
BartoszMróz Zgłoś komentarz
Skończcie pleść bzdury, że Lindgren wyszedł do kibiców po meczu w Grudziądzu i został zbluzgany, bo jedynymi zawodnikami, którzy wyszli do kibiców byli Madsen, Miśkowiak i Woryna.