Żużel. Żywią nadzieję, że Lambert pomoże rozszyfrować tor. Motor bez eksperymentów

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Robert Lambert przed Pawłem Przedpełskim, Norbertem Krakowiakiem i Krzysztofem Kasprzakiem
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Robert Lambert przed Pawłem Przedpełskim, Norbertem Krakowiakiem i Krzysztofem Kasprzakiem

Lambert, Dudek i Przedpełski mogą sprawić, że mecz w Lublinie będzie ciekawym pojedynkiem. Goście liczą, że Anglik od początku złapie dobry rytm i pomoże kolegom w dalszej fazie meczu. Motor pojedzie sprawdzonym ustawieniem.

[b]

Analiza taktyczna meczu Motor Lublin - For Nature Solutions Apator Toruń [/b]

***

Motor Lublin: 9. Jarosław Hampel, 10. Fraser Bowes, 11. Maksym Drabik, 12. Zastępstwo Zawodnika, 13. Mikkel Michelsen, 14. Wiktor Lampart, 15. Mateusz Cierniak, 16. Dominik Kubera

For Nature Solutions Apator Toruń: 1. Paweł Przedpełski, 2. Patryk Dudek, 3. Robert Lambert, 4. Jack Holder, 5. Zastępstwo Zawodnika, 6. Krzysztof Lewandowski, 7. Denis Zieliński

W poprzednim domowym spotkaniu z Arged Malesą Ostrów sztab szkoleniowy Motoru Lublin zmienił numer dla zastępstwa zawodnika (pod numerem 10). Tłumaczono, to chęcią spróbowania nowego wariantu. Jednak żadnych eksperymentów w meczu z Apatorem Toruń nie będzie. Motor zaczyna mecz od pary Jarosław Hampel - Maksym Drabik. Wszyscy w Kozim Grodzie są zachwyceni postawą Hampela, zaś Drabik ma lekki kryzys. Lecz nie należy się tym przejmować.

- Myślę, że nie ma się czym martwić. Jest jeszcze sporo czasu, przed decydującą fazą sezonu. Drabik liczy na przełamanie sprzętowe. W sumie ważniejsze będzie dla niego dopasowanie i poukładanie spraw sprzętowych przez najbliższe mecze. Z Toruniem będzie kolejna szansa, na to by się poprawić i wrócić do tej kosmicznej formy. Nie jedzie źle, ale na pewno są oczekiwania wobec niego. Ważna sprawa, że podchodzi do wielu spraw ze spokojem, jest ważnym elementem drużyny - tłumaczy Jerzy Głogowski, były żużlowiec i trener Motoru Lublin.

ZOBACZ WIDEO Ogromne problemy brytyjskiego żużla. To dlatego nie poszli śladem Polski

Drużyna z Torunia wystawiła na otwarcie Pawła Przedpełskiego oraz Roberta Lamberta. Jest to zmiana w porównaniu do meczu w Częstochowie, gdzie spotkanie zaczynał Jack Holder, a nie Anglik.

- Goście spróbują wykorzystać wiedzę Lamberta o torze w Lublinie. To dobre posunięcie. Poza tym jest liderem i trzyma w tym roku naprawdę równą formę. Zechce się pokazać z jak najlepszej strony. Pamięta ten tor i może przekazywać ważne wskazówki, które mogą mieć znaczenie w dalszej fazie meczu - argumentuje Głogowski.

Zdaniem byłego trenera, ekipa z Torunia ma jeden słabszy punkt, który zaważy o zwycięstwie Motoru. - Jack Holder ma wyraźnie jakieś problemy, co mnie bardzo zaskakuje. Nikt nie myślał, że będzie słabszy od swojego brata Chrisa. Musi sobie wiele spraw poukładać. Ważna jest też kwestia, że Toruń przez jego słabszą formę nie wykorzystuje w pełni zastępstwa zawodnika, a Motor ma to świetnie uzupełnione - stwierdza były lider Motoru.

Zespół Macieja Kuciapy i Jacka Ziółkowskiego to zdecydowany faworyt tego meczu, jednak nie należy spodziewać się spacerku.

- Patrząc z jednej strony Motor ma przed sobą łatwiejszy mecz, ale trzeba zachować czujność. Toruń walczy, ma ciekawe nazwiska w składzie. Dyspozycja Patryka Dudka jest wciąż rosnąca, co trzeba podkreślić. Choć Paweł Przedpełski ma słabsze wyjazdy, to nie skreślałbym go, bo jeśli dobrze wejdzie w zawody, to może zrobić się tu ciekawy pojedynek. W dodatku lubelscy młodzieżowcy też jeszcze szukają lepszej formy - kończy Głogowski.

Zobacz także:
Fatalny karambol w Bydgoszczy. W wyniku uderzenia zawodnikowi spadł kask z głowy
Miał 1 proc. szans na przeżycie. Na szczęście wydarzył się cud

Komentarze (0)