Przypomnijmy, że już tydzień temu informowaliśmy o tym, że rosyjskie gwiazdy, posiadające polskie paszporty, chcą wejść z PZM na drogę sądową. Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow uważają, że polska federacja nie ma prawa blokować im dostępu do polskich licencji, bo mają do niej prawo na podstawie polskiego obywatelstwa.
Michał Sikora deklaruje jednak, że PZM jest przygotowany na ewentualny proces i ma swoje racje w tym sporze.
Brak Emila Sajfutdinowa jest mocno odczuwalny dla Apatora, zwłaszcza w obliczu przeciętnej formy Pawła Przedpełskiego i Jacka Holdera. Nie może więc zaskakiwać, że torunianie liczą na to, że Rosjanin będzie mógł wrócić do ścigania w polskiej lidze.
W magazynie PGE Ekstraligi na antenie Eleven Sports 1, nieco więcej na ten temat powiedział Krzysztof Gałańdziuk, dyrektor sportowy toruńskiego klubu. Prowadzący program Michał Korościel wprost spytał, czy prowadzone są jakieś działania w kancelariach, by przywrócić zawodnika do startów.
- Nie wszystko mogę powiedzieć, ale wiem, że działania są prowadzone. Często rozmawiam z Emilem, jesteśmy w stałym kontakcie. Trzymam kciuki, żeby wrócił. Czy uda się to w tym sezonie? Daj Boże! - powiedział.
- Zdecydowanie zrobiłby różnicę i odmieniłby wszystko, zwłaszcza w ostatnich meczach ligowych, ponieważ to absolutny lider. Przy obecnej formie Patryka Dudka oraz Roberta Lamberta i powrocie Emila, słabsze występy mogliby notować Jack Holder lub Paweł Przedpełski, bo Emil by to rekompensował - dodał, oceniając potencjalną siłę Apatora z Rosjaninem w składzie.
Torunianie odczuwają brak Sajfutdinowa w dużej mierze ze względu na kiepską dyspozycję Holdera, który miał być jednym z liderów zespołu, a mocno zawodzi w trwającym sezonie. Gałańdziuk wierzy jednak, że problemy Australijczyka wkrótce dobiegną końca.
- Wiemy o co chodzi, Jack czeka na nowy sprzęt. Myślę, że dostanie go w tym tygodniu lub najpóźniej w poniedziałek, a następnie będzie mieć do dyspozycji tor przez cały tydzień. Jestem przekonany, że będziemy mieli takiego Jacka, na jakiego liczymy. Proszę zwrócić uwagę, że to ciągle młody zawodnik, mimo że ma już spore doświadczenie. Notował ciągły progres, teraz jest dołek. Wierzymy, że wynika to ze sprzętu - mówił Krzysztof Gałańdziuk.
Zobacz także: Żużel. Start Gniezno w coraz większych tarapatach. Widmo spadku mocno zagląda w oczy!
Zobacz także: Tadeusz Zdunek: Zawodnicy są na fali, a w żużlu nie ma sufitów [WYWIAD]
ZOBACZ WIDEO Idzie nowe! Znany komentator o tym, który z młodych obcokrajowców ma największy talent