Żużel. Koszmarna kraksa w Toruniu z udziałem Polaka. Wjechał rozpędzony w upadającego rywala

Materiały prasowe / PGE Ekstraliga / Na zdjęciu: fatalny wypadek podczas Campu w Toruniu
Materiały prasowe / PGE Ekstraliga / Na zdjęciu: fatalny wypadek podczas Campu w Toruniu

W środowe przedpołudnie w Toruniu rozpoczęło się poważniejsze ściganie w ramach Speedway Ekstraliga Camp. Podczas zawodów w klasie 250cc doszło do bardzo groźnego upadku reprezentanta Szwecji i Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawody w klasie 250cc przebiegły dosyć spokojnie, choć do bardzo groźnego zdarzenia doszło w gonitwie numer szesnaście.

Jadący na drugim miejscu Alfons Wiltander popełnił błąd na drugim łuku, Szweda wyniosło bardzo szeroko i na wyjściu z wirażu zahaczył on o fragment dmuchanej bandy.

Konsekwencją tego było zaburzenie rytmu jazdy, żużlowca przechyliło na lewą stronę i w ostatniej chwili ominął go Brytyjczyk William Cairns.

Tyle szczęścia nie miał reprezentant Polski - Dawid Grzeszczyk, który z impetem uderzył w swojego rywala.

Bardzo szybko przy obu żużlowcach pojawiły się służby medyczne, które znacznie dłużej opatrywały zawodnika Motoru Lublin. Obaj na noszach zostali przetransportowani do szpitala, a pierwsze informacje w sprawie stanu zdrowia Polaka mówią o kontuzji uda.

Upadek Grzeszczyka i Wiltandera można zobaczyć na poniższym nagraniu (wyścig od 1:38:32).

Czytaj także:
Mieszka przy granicy z Polską. Mówi o niepokojących zmianach
W Motorze Lublin zawrzało! Maksym Drabik musiał się tłumaczyć

Źródło artykułu: