Żużel. Zawodnik PSŻ-u po kolejnych badaniach. Wykluczono jedno ze złamań

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Jonas Seifert-Salk
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Jonas Seifert-Salk

Dobre informacje dla fanów i sztabu szkoleniowego SpecHouse PSŻ-u Poznań dotarły w niedzielne popołudnie z Danii. Tam kolejne badania przeszedł Jonas Seifert-Salk.

Jonas Seifert-Salk pechowo rozpoczął sobotni półfinał 2. Ligi Żużlowej w Rawiczu. Już w pierwszym swoim starcie upadł na tor wraz z Damianem Balińskim i choć wrócił do swojego boksu o własnych siłach, to widać było u niego duży grymas bólu.

Zawodnik reporterce Canal+Sport 5 - Natalii Pietrusze przekazał, że wszystko z nim w porządku. Wyjechał nawet do powtórki wyścigu, ale w niej dotknął taśmy. Na tym jego udział w tym spotkaniu się zakończył.

Jeszcze w trakcie trwania rywalizacji sportowej, Duńczyk udał się do szpitala na szczegółowe badania. Te wykazały u niego złamanie kości w lewym nadgarstku i kości w prawym łokciu.

Zawodnik po powrocie do ojczyzny udał się na kolejne prześwietlenia. I, co ciekawe, wykluczono u niego uraz łokcia.

"Nie znaleziono żadnego złamania w łokciu. To oznacza, że mam tylko pęknięty nadgarstek. Pierwsze zabiegi już za mną i jestem dobrej myśli" - napisał w social mediach.

Czytaj także:
Walka o finał w polskiej lidze w cieniu skandalu. W ruch poszły pięści
Polak został mistrzem świata! Rośnie kolejny talent w bydgoskiej Polonii

ZOBACZ WIDEO Zawodnik Ostrovii liczył na angaż w PGE Ekstralidze! Teraz zdradził, ile finansowo straci na pozostaniu w Ostrowie

Komentarze (1)
avatar
P0ZNANIAK
9.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Całe szczęście, że jeden z urazów nie okazał się złamaniem chociaż i złamany nadgarstek potrzebował będzie kilku tygodni żeby się wygoić. Wciąż myślę, że jest jakaś szansa, że Jonas da radę wy Czytaj całość