Jakub Miśkowiak bardzo dobrze wszedł w niedzielne ściganie na Stadionie Olimpijskim. Po dwóch seriach startów miał na swoim koncie komplet zwycięstw. Zawodnik nie ukrywa, że pomogła mu w tym próba toru.
- Wyjechałem dwukrotnie z innymi ustawieniami, wiedziałem od samego początku, co muszę założyć. Potem delikatne korekty i kolejne 3 punkty - powiedział w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
Później było już gorzej, bo przy nazwisku mistrza świata do lat 21 pojawiły się dwa zera i później występ został zwieńczony jedynką. - Gdzieś mi uciekły te ustawienia, popełniliśmy za dużo błędów wraz z teamem. 7 punktów to jednak niezły wynik - patrzymy z optymizmem w przyszłość i skupiamy się na przypieczętowaniu awansu - dodał.
Częstochowska drużyna jest krok od tego, by zameldować się w półfinale PGE Ekstraligi. Lider formacji młodzieżowej w ekipie Lecha Kędziory nie ukrywa, że nie ma dla nich znaczenia, z kim się zmierzą w kolejnym etapie rozgrywek. - Stać nas na dobry wynik z każdym i z takim nastawieniem podejdziemy do kolejnych rywali, niezależnie od tego, kim będą.
Czytaj także:
Kibice Apatora wyzywali Holdera
Narzeka na organizatorów Grand Prix i odsyła ich... na Węgry
ZOBACZ WIDEO Marek Cieślak wskazał najlepszego trenera w PGE Ekstralidze! "Wytrzymał ciśnienie"