Żużel. Kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Team Bewleya zdradza kulisy sukcesu Brytyjczyka

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Bewley
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Bewley

- Zaryzykowaliśmy przed ostatnim wyścigiem i zagraliśmy va banque. Opłaciło się, bo nasz zawodnik teraz stoi na najwyższym stopniu podium - mówił po SGP we Wrocławiu Karol Sroka, jeden z trzech ostrowian, którzy pracują w boksie Daniela Bewleya.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie tygodnie są magiczne dla młodego Brytyjczyka, który przebojem wdarł się do ścisłej światowej czołówki. Jako pierwszy żużlowiec w tym roku wygrał dwie rundy Grand Prix i jest na jak najlepszej drodze do zdobycia medalu IMŚ. Sukcesy Daniela Bewleya to efekt ciężkiej pracy całego teamu Brytyjczyka.

Tworzą go trzej młodzi ostrowianie - byli żużlowcy. Karol Sroka, Emil Idziorek i Kamil Matuszak. Cała trójka zbierała już doświadczenie, pracując wcześniej u innych zawodników. Teraz świetnie się uzupełniają w ekipie Bewleya. - Jesteśmy dobrymi kolegami i staramy się działać tak, by nasz zawodnik wygrywał jak najwięcej - podkreśla Sroka.

Sobotni turniej Grand Prix nie układał się po myśli Brytyjczyka i przed ostatnim wyścigiem rundy zasadniczej Bewley stał pod ścianą. Musiał wygrać, by awansować do półfinałów z ósmego miejsca. - Dla nas to nie był łatwy wieczór. Cały czas szukaliśmy i zmienialiśmy. W końcu przed ostatnim biegiem zaryzykowaliśmy i zagraliśmy va banque. Trafiliśmy, bo później był świetny półfinał i znakomity finał. Daniel wygrał drugi turniej z rzędu, a my ogromnie się cieszymy, bo to nagroda za ciężką pracę całego naszego zespołu - dodaje Sroka.

Daniel Bewley po niespodziewanym triumfie w Cardiff, wygrał równie sensacyjnie we Wrocławiu, bo konia z rzędem, kto przed ostatnią serią rundy zasadniczej, postawiłby na zwycięstwo Brytyjczyka. Kolejny raz okazało się, że w żużlu detale i łut szczęścia decydują o sukcesie. Warto przypomnieć, ze Bewley w tym sezonie już wcześniej ocierał się o udział w finałach. Kiedy już do niego wjechał, wygrał dwa razy z rzędu.

Ostrowski team Daniela Bewleya po Grand Prix we Wrocławiu
Ostrowski team Daniela Bewleya po Grand Prix we Wrocławiu

- Trudno sobie wyobrazić coś lepszego dla Daniela niż zwycięstwa w Cardiff i we Wrocławiu. Oba sukcesy święcił przed własną publicznością. Wygrana Brytyjczyka w stolicy Walii po 15 latach przerwy była czymś niesamowitym. Tak samo jak zwycięstwo we Wrocławiu - podkreśla Sroka.

Ostrowianie jako żużlowcy wielkich karier nie zrobili. Teraz zarówno Sroka, Idziorek jak i Matuszak świetnie się uzupełniają w jednym teamie i święcą sukcesy ze swoim młodym pracodawcą. Z gratulacjami po zawodach Grand Prix w ich boksie gościł nawet Hans Nielsen.

Zobacz także:
Skrzydlewski od dwóch dni jest na diecie
Daniel Bewley wygrał Grand Prix we Wrocławiu

ZOBACZ WIDEO Diametralna zmiana w Częstochowie. Lider mówi o tym co zmieniło się względem poprzedniego sezonu

Komentarze (3)
avatar
MarS_80
28.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@J.A.P: Żaden łut szczęścia, ten cwany lis już w zeszłym roku pokazał jak się jeździ na nieznajomym torze. Przykład Z5 na lubelskim owalu! Artiom nie istniał, sprzęt i start to za mało... Zabr Czytaj całość
avatar
J.A.P
28.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dan jest fajnym i mega utalentowanym riderem, wczoraj w finale i półfinale był szybki... ale po rundzie zasadniczej miał tylko 8pkt i dopisał mu łut szczęścia, gdyby Fast Freddi nie miał przewr Czytaj całość