Nasuwa się jedno, fundamentalne pytanie. Czy PGE Ekstraliga to za wysokie progi dla Oskara Fajfera? Zdania są raczej podzielone, ale jedno jest pewne. Forma wychowanka Startu Gniezno w najlepszej żużlowej lidze świata może być różna. Jeszcze nigdy nie jeździł w niej jako senior, więc nie wiadomo, czego tak naprawdę można się po nim spodziewać.
Za wysokie progi?
Do transferu 28-latka odniósł się legendarny zawodnik i były trener Stali, Bogusław Nowak. Zdaniem IMP, MPPK i DMP na żużlu z 1977 roku, jego macierzysty klub mógł zastąpić Bartosza Zmarzlika w inny sposób, gdyż ze względu na zmianę regulaminu pojawiły się ku temu nowe możliwości. W przyszłym sezonie zespoły nie będą musiały mieć w składzie dwóch krajowych seniorów, jeżeli zawodnikiem U-24 będzie Polak.
- Oskar Fajfer to jest dobry zawodnik, ale na pierwszą ligę. Myślę, że PGE Ekstraliga może być dla niego za trudna. Końcówka sezonu w jego wykonaniu nie powalała na kolana. Oczywiście trzeba mieć na uwadze kontuzje, które znacznie pokrzyżowały mu szyki. Niemniej, to też nie pomaga i wybija z rytmu. Jeden uraz, drugi uraz, nowe środowisko, wyzwania. Przejście na wyższy szczebel rozgrywek to wielka odpowiedzialność. Różnica poziomów jest odczuwalna i stanowi wielkie wyzwanie, nawet jak wszystko się układa. Nie jestem entuzjastą tego transferu - powiedział Bogusław Nowak.
ZOBACZ WIDEO To Lewicki wyniósł Worynę na wyższy poziom? Zawodnik opowiada o współpracy
Przyjdzie nowe?
Były zawodnik Stali Gorzów zdradził, że podążyłby innym tropem. Według niego, lepszym rozwiązaniem byłoby poszukanie młodych, utalentowanych zawodników, celem zbudowania któregoś z nich. Nowak w tym celu przyjrzałby się dokładnie na przykład tym żużlowcom, którzy dziś rywalizują w cyklu Grand Prix 2.
- Fajfer to jedna wielka niewiadoma. Ten zawodnik nie gwarantuje wysokich zdobyczy punktowych. Wobec tego uważam, że lepiej ściągnąć jakiegoś młodego żużlowca i budować go na lata. W turniejach finałowych IMŚJ talentów nie brakuje, zatem myślę, że takie rozwiązanie nie byłoby głupie, a efekt do osiągnięcia zdecydowanie długofalowy - tłumaczył nasz rozmówca.
Ktoś z zaplecza? "Nie jestem przekonany"
Nowe przepisy to furtka dla zawodników z eWinner 1. Ligi. Ci, którzy zajmują w niej czołowe lokaty w rankingu indywidualnym, z pewnością otrzymają ciekawe oferty. Chętnych do jazdy w PGE Ekstralidze nie brakuje. W ich gronie jest chociażby Andrzej Lebiediew.
- Jeżeli chodzi o tych nieco starszych żużlowców, rywalizujących na co dzień w eWinner 1. Lidze, nie jestem pewny, czy ich zatrudnianie ma sens. Przecież nie bez powodu znaleźli się w niższej lidze. To, że radzą sobie w niej bardziej niż przyzwoicie, absolutnie nie oznacza, że tak samo będzie w Ekstralidze. Dlatego nie sięgałbym po takie nazwiska, jak: Kenneth Bjerre, Matej Zagar, czy Andrzej Lebiediew - mówił.
- Paradoksalnie większy sens miałoby zakontraktowanie kogoś świeżego, mniej doświadczonego ale dobrze rokującego. Musi być jakiś płodozmian, trzeba dać szansę nowym pokazać się w elicie. Oczywiście mogłoby zdarzyć się i tak, że któryś z wyżej wymienionych żużlowców poradziłby sobie szczebel wyżej, ale ryzyko jest duże. A skoro tak, to dlaczego nie zbudować kogoś nowego, z papierami na dobrego zawodnika? Tacy też mogą odpalić. Jest przecież Jan Kvech, Kevin Juhl Pedersen, czy też Benjamin Basso. Przy odrobinie wsparcia i cierpliwości, taki projekt mógłby się udać. Przede wszystkim gdyby to wypaliło, Stal miałaby żużlowca na lata - podsumował Bogusław Nowak.
Bogumił Burczyk, WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Plusy i minusy. Dramat w Zielonej Górze. Świetne ściganie we Wrocławiu
- Trener Apatora wolał trafić na Motor niż na Włókniarza. "Wierzę, że pojedziemy najlepszy dwumecz w sezonie"