Za nami siedem rund walki o indywidualne mistrzostwo świata. Na prowadzeniu reprezentant Polski - Bartosz Zmarzlik, który wywalczył już 108 "oczek". Polak ma już bezpieczną przewagę nad drugim oraz trzecim zawodnikiem, ale i rzecz jasna nad resztą stawki.
Aż 47 "oczek" traci do niego Mikkel Michelsen, który po dobrym początku (30 punktów w dwóch rundach), w pięciu kolejnych punktował już dużo słabiej: 3,1,8,10,9.
Reprezentant kraju Hamleta z dorobkiem 61 punktów zajmuje odległe dziewiąte miejsce. W efekcie w cyklu Speedway Grand Prix musi się już skupiać na środku tabeli, czyli walce o bycie nad kreską.
ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik o odejściu Bartosza Zmarzlika. "To tylko motywacja"
- Nadal patrzę na to z optymizmem. Trzeba do tego podejść z głową. Robię kroki w dobrą stronę. W ostatnich dwóch turniejach udało się dostać do półfinałów. Tylko tak jak powiedziałem, jak już jest półfinał, to bardzo chciałoby się więcej. To trzy rundy i trzy fajne tory, o ile nie będzie padać. W Vojens i Malilli bardzo często tak bywa, więc zobaczymy co będzie. W sumie to bardzo czekam na te rundy i nadal jestem pozytywnie nastawiony - przyznał Michelsen w rozmowie z portalem speedwayekstraliga.pl.
Michelsenowi pozostaje zatem gonić. Do szóstego Fredrika Lindgrena traci dziewięć punktów, a między nimi są dwaj Brytyjczycy - Robert Lambert (68) i Tai Woffinden (64). Uważać też trzeba na Martina Vaculika (58) i Jasona Doyle'a (57). Przed uczestnikami rundy w Szwecji, Danii oraz w Polsce. Czy mistrz Europy jest w stanie wtedy zaatakować?
- Malilla to właściwie jeden z moich ulubionych szwedzkich torów. W Vojens dobrze poradziłem sobie przed rokiem i będę liczył teraz na przynajmniej podobny wynik, a już na pewno na lepszy niż podczas FIM Speedway of Nations - dodał Michelsen.
W ostatniej rundzie Grand Prix, która była na torze we Wrocławiu, Michelsen rozpoczął bardzo udanie, bo po trzech seriach miał siedem punktów (3,1,3). Rundę zasadniczą zwieńczył on dwoma kolejnymi oczkami (2,0), a w półfinale był ostatni. Czy podczas turniejów na Stadionie Olimpijskim przydaje się wiedza z meczów ligowych w tym mieście?
- Byliśmy tutaj kilka razy w ostatnich latach, więc tor znam bardzo dobrze. Przed zawodami też mówiłem, że lubię ten owal. Jest świetny do ścigania, ale też w pewnym sensie trudny, bo kiedy jesteś wolny, to wyglądasz, jakbyś był najgorszy na świecie. Jest duży i szeroki, więc musisz być szybki i mieć dopasowany motocykl. Choć tor był inny niż zwykle, to nadal można korzystać z wiedzy zdobytej podczas wcześniejszych imprez - skomentował.
Czytaj także:
Stelmet Falubaz Zielona Góra awansuje do PGE Ekstraligi i nie otrzyma licencji?!
Stal na drodze Włókniarza. Smektała komentuje najbliższego rywala