Żużel. MIMP. Życiowy sukces Mateusza Świdnickiego. Został mistrzem o pół koła!

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Świdnicki
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Świdnicki

Po znakomitym wyścigu dodatkowym, w którym jechała trójka zawodników, nowym młodzieżowym indywidualnym mistrzem Polski został Mateusz Świdnicki. W decydującym momencie pokonał o pół koła Jakuba Miśkowiaka. Brąz przypadł Wiktorowi Lampartowi.

Drugie podejście do tegorocznego częstochowskiego finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski odbyło się już zgodnie z planem. Na starcie nie zabrakło dosłownie wszystkich najlepszych krajowych młodzieżowców, rzecz jasna na czele z kadrowiczami. Na bardzo dobrze przygotowanym, szybkim torze zabrakło może interesującej walki, za to padł rekord toru. Padły też podobne rozstrzygnięcia do tych z roku 2021.

Obrońca mistrzowskiego tytułu i mający jako czwarty żużlowiec w historii szansę na trzeci indywidualny złoty medal w kategorii do lat 21 Jakub Miśkowiak zaczął od porażki, choć z nie byle kim, bo Wiktorem Przyjemskim. Sportową złość jeździec miejscowego Włókniarza wykazał już w drugiej serii, w której pobił rekord owalu z czasem 61,69 s. Niemniej musiał gonić, bo jako jedyny dwie "trójki" na koncie miał Bartłomiej Kowalski.

- Odjechałem dwa biegi i wszystko mi pasuje, dobrze mi się jedzie. Oby tak było do końca zawodów. Myślę, że trzeba słuchać, gdy się ktoś czai. Gdy jest się z przodu, trzeba uciekać i szukać najlepszej ścieżki - przyznał zawodnik Betard Sparty Wrocław, który z Miśkowiakiem zmierzył się na trzeciej serii środowego turnieju, co mogło mieć bardzo istotny wpływ na końcowe rozstrzygnięcia.

ZOBACZ WIDEO Jack Holder jest problemem Apatora? Termiński o formie Australijczyka

Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Rywali ubiegł Wiktor Lampart, który niedługo po starcie zablokował Miśkowiaka i uciekł do mety po wygraną. Ta dała mu prowadzenie w klasyfikacji z przewagą punktu nad mistrzem, Kowalskim i Mateuszem Świdnickim, który w biegu jedenastym o mało jako drugi nie pobił rekordu toru przy Olsztyńskiej. Walka o medale zaczęła więc wchodzić powoli w decydującą fazę.

Wiele wskazywało na to, że na podium nie załapie się Mateusz Cierniak, czyli ten, który z grona Polaków najlepiej spisuje się w cyklu SGP2. Jeździec lubelskiego Motoru kompletował same drugie miejsca i choć był dość szybki na dystansie, to nie mógł za wiele zdziałać, by kogokolwiek wyprzedzić i wygrać wyścig. Przed decydującą serią to Lampart, który obronił się przed nim w gonitwie czternastej, miał wszystko w swoich rękach.

Lider tabeli miał jednak nie lada zadanie, bo w biegu dziewiętnastym jednym z jego rywali był tracący do niego punkt Świdnicki, na dodatek startujący z najkorzystniejszego pola A. Częstochowianin nie pokpił sprawy i zdeklasował wręcz Lamparta, a że swój bieg wygrał też Miśkowiak, było jasne, że ta trójka ma na koncie po 13 punktów i między sobą będzie musiała rozstrzygnąć kwestię medali. Niepocieszony miał prawo być Kowalski, który zebrał 12 "oczek", a został z niczym i wspomniany Cierniak, który zainkasował ich 11.

Triumf w "małym finale" MIMP 2022 odniósł Świdnicki... po najlepszym wyścigu dnia. Po starcie wydawało się, że rywalom ucieknie Miśkowiak, lecz szarpnęło nim na wyjeździe na prostą przeciwległą i z okazji skorzystał jego klubowy kolega. Obrońca mistrzowskiej korony robił na dystansie cuda, żeby wrócić na pierwsze miejsce, ale Świdnicki był czujny. Na ostatnich metrach Miśkowiak przypuścił finalny atak, lecz na mecie minimalnie przegrał.

Dodajmy, że co ciekawe, w 2021 roku w Częstochowie ta sama trójka także stanęła na podium. Wtedy jednak wygrał Miśkowiak przed Lampartem i Świdnickim.

Wyniki:

1. Mateusz Świdnicki (zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa) - 13+3 (3,1,3,3,3)
2. Jakub Miśkowiak (zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa) - 13+2 (2,3,2,3,3)
3. Wiktor Lampart (Motor Lublin) - 13+1 (2,3,3,3,2)
4. Bartłomiej Kowalski (Betard Sparta Wrocław) - 12 (3,3,1,2,3)
5. Mateusz Cierniak (Motor Lublin) - 11 (2,2,2,2,3)
6. Wiktor Przyjemski (Abramczyk Polonia Bydgoszcz) - 9 (3,2,1,1,2)
7. Oskar Paluch (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 8 (1,1,3,3,0)
8. Paweł Trześniewski (ROW Rybnik) - 8 (2,3,0,2,1)
9. Krzysztof Lewandowski (For Nature Solutions Apator Toruń) - 8 (3,0,2,1,2)
10. Michał Curzytek (Betard Sparta Wrocław) - 6 (1,2,0,2,1)
11. Damian Ratajczak (Fogo Unia Leszno) - 5 (d,1,2,0,2)
12. Denis Zieliński (For Nature Solutions Apator Toruń) - 4 (0,0,3,0,1)
13. Kacper Pludra (ZOOleszcz GKM Grudziądz) - 3 (1,2,0,w,-)
14. Nikodem Bartoch (Orzeł Łódź) - 3 (0,0,1,1,1)
15. Wiktor Rafalski (ZOOleszcz GKM Grudziądz) - 2 (1,0,0,1,0)
16. Mateusz Bartkowiak (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 2 (0,1,1,d,0)
17. Piotr Świercz (Unia Tarnów) - 0 (0)
18. Kacper Łobodziński (ZOOleszcz GKM Grudziądz) - ns

Bieg po biegu:
1. (63,94) Świdnicki, Trześniewski, Rafalski, Zieliński
2. (63,09) Przyjemski, Miśkowiak, Paluch, Bartoch
3. (62,66) Kowalski, Cierniak, Curzytek, Ratajczak (d/3)
4. (63,22) Lewandowski, Lampart, Pludra, Bartkowiak
5. (62,69) Lampart, Przyjemski, Ratajczak, Rafalski
6. (62,19) Kowalski, Pludra, Paluch, Zieliński
7. (61,69) Miśkowiak, Cierniak, Świdnicki, Lewandowski
8. (63,18) Trześniewski, Curzytek, Bartkowiak, Bartoch
9. (63,10) Paluch, Cierniak, Bartkowiak, Rafalski
10. (63,46) Zieliński, Lewandowski, Przyjemski, Curzytek
11. (61,87) Świdnicki, Ratajczak, Bartoch, Pludra
12. (62,53) Lampart, Miśkowiak, Kowalski, Trześniewski
13. (62,19) Miśkowiak, Curzytek, Rafalski, Pludra (w/su)
14. (63,09) Lampart, Cierniak, Bartoch, Zieliński
15. (62,22) Świdnicki, Kowalski, Przyjemski, Bartkowiak (d/4)
16. (62,63) Paluch, Trześniewski, Lewandowski, Ratajczak
17. (62,72) Kowalski, Lewandowski, Bartoch, Rafalski
18. (62,31) Miśkowiak, Ratajczak, Zieliński, Bartkowiak
19. (62,92) Świdnicki, Lampart, Curzytek, Paluch
20. (63,12) Cierniak, Przyjemski, Trześniewski, Świercz

Bieg o 1-3 miejsce:
(63,18) Świdnicki, Miśkowiak, Lampart

Sędzia: Artur Kuśmierz
NCD: 61,69 s. - uzyskał Jakub Miśkowiak w biegu 7. (nowy rekord toru)

CZYTAJ WIĘCEJ:
To był mecz życia juniora Motoru Lublin. Przeszedł metamorfozę w dwa dni
Kędziora przepraszał, a Smektała stanął za nim murem. "Zrobił wszystko"

Źródło artykułu: