Żużel. Motor Lublin złamał regulamin. Posypią się kary po finale PGE Ekstraligi?

Motor Lublin przegrał w pierwszym meczu finałowym 39:51 z Moje Bermudy Stalą. Po spotkaniu dziennikarze chcieli poznać zdanie zawodników gości, jednak, z małym wyjątkiem, nie było im to dane.

Szymon Michalski
Szymon Michalski
Mateusz Cierniak WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak
Do media center, czyli strefy stworzonej z myślą o dziennikarzach, podeszli jedynie Jacek Ziółkowski i Fraser Bowes, który w finale nie wyjechał ani razu na tor. Regulamin rozgrywek mówi jednak o tym, że zawodnicy, którzy nie zostali wytypowani do obecności w telewizyjnej mixzonie, muszą pozostawać do dyspozycji mediów przez co najmniej 30 minut po zakończeniu ostatniego biegu. Drużyna Motoru Lublin ten punkt w regulaminie złamała, przez co grozą jej kary finansowe.

Zwolniony z obowiązku przebywania w media center był Dominik Kubera, który w tym czasie odpowiadał na pytania ekspertów Canal+ Sport 5 w mixzonie. W wyznaczonej strefie dla dziennikarzy powinni zatem stawić się pozostali seniorzy oraz juniorzy Motoru.

Niestety nie jest to pierwsza sytuacja, w której drużyna łamie regulamin i nie stawia się w media center. Wcześniej podobnie zachowała się m.in. Betard Sparta Wrocław (więcej TUTAJ).

W sprawie braku obecności pozostałych zawodników w media center próbowaliśmy skontaktować się ze sztabem szkoleniowym lublinian. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. Gdy ją uzyskamy, natychmiast ją opublikujemy.

Zobacz także:
Dodatkowa stała "dzika karta" na Grand Prix?

ZOBACZ WIDEO Co dalej ze Świdnickim? "Do końca sezonu nie podajemy tej informacji"


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×