Żużel. Zmarzlik wrócił do Malilli i znów wygrał. Jego drużyna awansowała do finału

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Lejonen Gislaved postawiło kropkę nad "i" w drugim meczu półfinałowym Bauhaus-Ligan (53:37), co pozwoliło im awansować do finał Drużynowych Mistrzostw Szwecji. Bardzo dobry mecz pojechali Polacy.

Pierwsze spotkanie półfinałowe obu drużyn odbyło się w ubiegły wtorek na torze w Gislaved. Tam miejscowe Lejonen z Bartoszem Zmarzlikiem na czele pokonało Dackarnę Malilla 49:41.

To oznaczało, że kwestia dwumeczu pozostawała otwarta i wszystko tu się mogło wydarzyć.

Wtorkowy mecz był powrotem Zmarzlika na G&B Arenę, gdzie w sobotę zapewnił sobie trzecie złoto Indywidualnych Mistrzostw Świata. Był to też jego pierwszy występ w roli trzykrotnego czempiona globu.

Lejonen także i tym razem nie zamierzało odpuszczać i bronić wyniku. W efekcie po dziesięciu wyścigach mieliśmy wynik 35:25, co oznaczało, że Lwy od awansu dzieliły zaledwie dwa "oczka". Tylko pięć wygranych 5:1 ratowało drużynę z Malilli, co było celem nie do osiągnięcia.

Lejonen szybko przypieczętowało to, co do nich należało. W ekipie Andersa Frojda prym wiedli reprezentanci Polski - Dominik Kubera, który wywalczył 11 punktów oraz Bartosz Zmarzlik przy którego nazwisku zapisano we wtorek 10 punktów z bonusem. Po przeciwnej stronie niezbyt dobry występ Macieja Janowskiego (6+1).

ZOBACZ WIDEO Zmiana potrzebna jest od zaraz? Znany dziennikarz o regulaminie: Jak się chce to można

Punktacja:

Dackarna Malilla - 37 pkt.
1. Maciej Janowski - 6+1 (0,1,2,1,2*)
2. Frederik Jakobsen - 3+1 (2,0,-,0,1*)
3. Rasmus Jensen - 12 (3,2,2,2,3)
4. Nicolai Klindt - 2+1 (2*,0,d,0)
5. Brady Kurtz - 3 (0,2,1,0)
6. Jacob Thorssell - 8+1 (2,3,0,1*,2)
7. Ludvig Lindgren - 3+1 (1*,2,0)

Lejonen Gislaved - 53 pkt.
1. Dominik Kubera - 11 (3,1,3,3,1)
2. Mathias Thoernblom - 6+1 (1,3,0,2*)
3. Patryk Dudek - 9 (0,3,3,3,0)
4. Oliver Berntzon - 7+1 (1,3,2*,1)
5. Bartosz Zmarzlik - 10+1 (2,3,3,2*)
6. Benjamin Basso - 5 (0,1,1,3)
7. Casper Henriksson - 5+1 (3,1*,1,0)

Bieg po biegu:
1. (58,40) Kubera, Jakobsen, Thoernblom, Janowski - 2:4 - (2:4)
2. (59,00) Henriksson, Thorssell, Lindgren, Basso - 3:3 - (5:7)
3. (58,70) Jensen, Klindt, Berntzon, Dudek - 5:1 - (10:8)
4. (58,30) Thorssell, Zmarzlik, Henriksson, Kurtz - 3:3 - (13:11)
5. (58,50) Berntzon, Lindgren, Basso, Jakobsen - 2:4 - (15:15)
6. (59,20) Thoernblom, Jensen, Kubera, Klindt - 2:4 - (17:19)
7. (58,50) Dudek, Berntzon, Janowski, Thorssell - 1:5 - (18:24)
8. (58,60) Zmarzlik, Jensen, Henriksson, Klindt (d) - 2:4 - (20:28)
9. (58,60) Kubera, Kurtz, Thorssell, Thoernblom - 3:3 - (23:31)
10. (58,60) Zmarzlik, Janowski, Basso, Lindgren - 2:4 - (25:35)
11. (59,60) Dudek, Thoernblom, Kurtz, Klindt - 1:5 - (26:40)
12. (58,90) Kubera, Jensen, Berntzon, Jakobsen - 2:4 - (28:44)
13. (58,50) Dudek, Zmarzlik, Janowski, Kurtz - 1:5 - (29:49)
14. (59,70) Basso, Thorssell, Jakobsen, Henriksson - 3:3 - (32:52)
15. (58,60) Jensen, Janowski, Kubera, Dudek - 5:1 - (37:53)

Czytaj także:
Jest otwarty na rozmowy z ROW-em Rybnik

Komentarze (1)
avatar
Tomek z Bamy
21.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Slaby wystep Macka Janowskiego,a to dlatego ze myslami byl przy chorym przyjacielu Don Bartolo Czekanskim,ktory nie mogl wspomoc Go w parku maszyn. Zyczymy zdrowia dla najlepszego samozwanczego Czytaj całość