Karierę rozpoczął w 1992 roku, kiedy na świecie nie było wielu jego obecnych kolegów z toru. Piotr Protasiewicz zaczynał w Zielonej Górze za czasów prezesa Zbigniewa Morawskiego, który dopiero co doprowadził zespół do złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. Utalentowany młodzian reprezentował macierzyste barwy przez trzy sezony, z czego ten ostatni stracił niemal cały przez poważną kontuzję nogi.
Sam zespół w sezonie 1994 spadł z hukiem z najwyższej ligi, ale 19-letni zawodnik pozostał w niej, bowiem zgłosił się po niego ówczesny mistrz kraju z Wrocławia. W tamtejszej Sparcie, gdzie zdobył pierwsze ligowe złoto i ponadto tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów (w 1996 w niemieckim Olching, jako pierwszy Polak w historii - red.), startował przez dwa lata. Przeniósł się do innego krajowego potentata - Polonii Bydgoszcz.
W mieście nad Brdą startował aż do 2006 roku włącznie, z przerwą na lata 2003-2004, gdy odszedł za miedzę, do Apatora Toruń. W barwach Gryfów świętował kolejne wielkie sukcesy na krajowej scenie. W 1999 zdobył upragniony i jedyny w życiu złoty krążek w Indywidualnych Mistrzostwach Polski, a w 2001 sięgnął po swój jedyny Złoty Kask. Z Polonią świętował cztery tytuły w lidze. Był podporą zespołu, w którym startowali także m.in. bracia Gollobowie.
ZOBACZ WIDEO Ekspert ocenia zmianę w regulaminie i wskazuje kluby, które zyskają najwięcej
Przed sezonem 2007 zdecydował się powrócić do Zielonej Góry, dając namówić się ówczesnemu szefowi klubu - Robertowi Dowhanowi. Budował on potęgę Falubazu, który właśnie powrócił do Ekstraligi. Protasiewicz nigdy więcej klubu już nie zmienił, a jeszcze pokaźne powiększył kolekcję medalową. Z Myszką Miki dorzucił przede wszystkim trzy kolejne mistrzowskie tytuły. Ze wciąż jeżdżących zawodników w Polsce nie ma bardziej utytułowanego w DMP. Oprócz ośmiu złotych ma na koncie trzy srebrne i cztery brązowe medale.
W 2021 roku przeżył jednak gorycz spadku i po raz pierwszy w karierze zdecydował się na jazdę na zapleczu najwyższego szczebla, na którym przez 30 sezonów wystąpił w dokładnie 537 meczach, a także dodatkowo w czterech barażowych (2007, 2018). W tym roku poinformował, że obecny będzie jego ostatnim w długiej i imponującej karierze. 47-letni Protasiewicz nie jest najjaśniejszym punktem Stelmet Falubazu, ale u progu sezonu doznał kontuzji i dość długo dochodził do siebie.
W sobotnie popołudnie przed własną publicznością odjedzie ostatnie spotkanie w życiu, mając nadzieję, że wraz z macierzystą drużyną uda mu się wygrać dwumecz finałowy eWinner 1. Ligi. W pierwszym starciu zielonogórzanie przegrali jednak w Krośnie z Cellfast Wilkami - 40:50. Jeżeli odrobią te straty, awansują do PGE Ekstraligi, a ich kapitan dorzuci do listy sukcesów ostatni brakujący element.
Dorobek Piotra Protasiewicza w polskiej lidze (1992-2022):
Klub | Lata jazdy | Sezony | Mecze | Punkty | Biegi (wygrane) | Medale |
---|---|---|---|---|---|---|
Zielona Góra | 1992-94, od 2007 | 19 | 319 | 2730 | 1560 (467) | 3 zł. - 1 sr. - 2 br. |
Bydgoszcz | 1997-02, 2005-06 | 8 | 160 | 1715 | 815 (368) | 4 zł. - 1 sr. - 2 br. |
Toruń | 2003-04 | 2 | 40 | 401 | 204 (85) | 1 sr. |
Wrocław | 1995-96 | 2 | 36 | 343 | 173 (74) | 1 zł. |
SUMA | 31 | 555 | 5189 | 2752 (994) | 8 zł. - 3 sr. - 4 br. |
CZYTAJ WIĘCEJ:
To pomoże Wilkom w rewanżu? Trenowali na torze drużyny PGE Ekstraligi
Półtora okrążenia: Zmarzlikowi wygrywanie nigdy się nie znudzi [FELIETON]