Żużel. Upadek w Grand Prix naruszył nerwy w lewym kciuku. Trwa wyścig z czasem Fricke'a

Max Fricke robi wszystko, aby wystartować w finale eWinner 1. Ligi Żużlowej. Przełożenie zawodów o dzień wcześniej na pewno nie jest mu na rękę, ale decyzję, co do jego startu podejmie lekarz.

Konrad Cinkowski
Konrad Cinkowski
Max Fricke WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Max Fricke
Max Fricke jest filarem Stelmet Falubazu Zielona Góra. Niestety dla niego, ale między jednym, a drugim finałem eWinner 1. Ligi zaliczył on upadek w zawodach Speedway Grand Prix w Malilli.

Australijczyk nie doznał żadnych złamań, ale mocno uszkodził kciuk. Zawodnik udał się do domu w Anglii, gdzie przeszedł drobny zabieg i zalecono mu kilka dni odpoczynku.

Każda godzina jest kluczowa dla Fricke'a w kontekście startu w rewanżowym meczu z Cellfast Wilkami Krosno, więc przełożenie spotkania z niedzieli na sobotę nie było zielonogórzanom na rękę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum! "Zgubił" but, a potem... Musisz to zobaczyć

U zawodnika Stelmet Falubazu do samego końca będzie trwała walka z czasem. Tomasz Gaszyński w rozmowie z polskizuzel.pl przyznał, że nie da się określić obecnie ruchomości kciuka, bo jego rana jest obandażowana.

- A to jest lewa ręka, bardzo ważna. Ten wypadek w Grand Prix naruszył nerwy, one musiały być szyte. Oczywiście, że zrobimy wszystko, żeby pojechać, ale z ostateczną decyzją musimy się wstrzymać. Tak naprawdę, to lekarz zdecyduje, czy Max będzie mógł wystartować - dodał menadżer zawodnika.

Przypomnijmy, że sobotnie starcie w Zielonej Górze rozpocznie się o godzinie 15. Serwis WP SportoweFakty przeprowadzi z niego relację LIVE.

Czytaj także:
Jest otwarty na rozmowy z ROW-em Rybnik
Jest szansa na ósmą drużynę w 2. Lidze!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Max Fricke zdąży wykurować się na sobotni mecz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×