[b]
Awizowane składy:[/b]
Cellfast Wilki Krosno: 1. Vaclav Milik 2. Rafał Karczmarz 3. Miłosz Grygolec 4. Mateusz Szczepaniak 5. Andrzej Lebiediew 6. Franciszek Karczewski 7. Krzysztof Sadurski
Stelmet Falubaz Zielona Góra: 9. Piotr Protasiewicz 10. Krzysztof Buczkowski 11. Rohan Tungate 12. Jan Kvech 13. Max Fricke 14. Maksym Borowiak 15. Antoni Mencel
Niektórzy kibice mogli czuć się zaskoczeni, gdy zobaczyli, że w awizowanym składzie Stelmet Falubazu pod numerem 13. znalazł się Max Fricke. Australijczyk jest świeżo po kontuzji odniesionej w Malilli, a przecież sam występ w finale ligi stał pod ogromnym znakiem zapytania. Decyzja o starcie w sobotnim spotkaniu zapadła dopiero na nieco ponad 24 godziny przed meczem.
ZOBACZ WIDEO Michelsen szczerze o swojej kontuzji. Wskazał moment, który wykluczył go z rywalizacji w finale
Fricke ze względu na numer startowy na taryfę ulgową nie ma co liczyć. "13" jest przeznaczona głównie dla lidera zespołu, na którym spoczywa odpowiedzialna rola. Taki zawodnik dwukrotnie stworzy parę z młodzieżowcami, a także wystąpi w niezwykle ważnym biegu 13., który jak uważają niektórzy trenerzy, może być kluczowym dla losów spotkania.
Sztab szkoleniowy Falubazu jakby zapomniał o problemach Fricke'a i w pełni zaufał jego zdrowiu. Zdaniem Jacka Gajewskiego wystawienie Australijczyka z "13" na plecach jest decyzją bardzo ryzykowną. W pewnym momencie może się okazać, że u stałego uczestnika cyklu Grand Prix odezwie się kontuzja, która uniemożliwi mu start w dalszych zawodach.
Wtedy cała odpowiedzialność spadnie na barki rezerwowego Mateusza Tondera, który nie miałby łatwego zadania nie tylko ze względu na późne wejście w mecz, ale także na poziom trudności biegów, w jakich przyszłoby mu rywalizować. Gospodarze są jednak dobrej myśli i widocznie nie dopuszczają do siebie myśli, że z Frickiem mogłoby się coś negatywnego stać.
Na ciekawy ruch taktyczny zdecydowały się Cellfast Wilki. W swoim zestawieniu awizowali pod "2" Rafała Karczmarza, a z 3. Miłosza Grygolca. Wiadomo, że ani jeden, ani drugi na torze raczej się nie pojawią. Najpewniej z numerem 8. pojedzie Keynan Rew, który będzie mógł wskakiwać z pozycji rezerwowego. Zagwozdką pozostaje jedynie to, kogo z wymienionej dwójki Karczmarz-Grygolec zastąpi Tobiasz Musielak. Dodajmy tylko, że w pierwszym podejściu do rewanżowego meczu finałowego Musielak miał wystąpić z numerem 3.
Nie można zapominać także o żegnającym się z żużlem Piotrze Protasiewiczu. Dla niego będzie to spotkanie wyjątkowe, ponieważ oprócz napięcia związanego z samym finałem eWinner 1. Ligi, na pewno dojdzie też dreszczyk emocji spowodowany ostatnim meczem w karierze. Nieprzypadkowo sztab szkoleniowy Falubazu ustawił doświadczonego zawodnika pod "9". Najpewniej chodzi o to, by od samego początku zadać cios krośnianom, co z pewnością wprowadziłoby nerwową atmosferę w obozie gości.
Zobacz także:
Legenda Falubazu gratuluje Zmarzlikowi, ale żałuje jednego
Fundacja K2 Zaborowscy chce pomóc młodym żużlowcom