Reprezentanci Danii czuli się w niedzielę w Gnieźnie, niczym ryby w wodzie. To oni zajęli wszystkie trzy czołowe lokaty na podium, a dodatkowo dwie kolejne pozycje.
O tym, który z nich zatriumfuje w pierwszej stolicy Polski decydował wyścig dodatkowy. W nim zameldowali się Matias Nielsen, Tim Soerensen i Andreas Lyager, którzy w rundzie zasadniczej wywalczyli po dwanaście "oczek".
Niestety, ale w pierwszym podejściu do tej gonitwy świecę na starcie zanotował Matias Nielsen. Duńczyk z dużym impetem upadł na plecy, a po chwili został jeszcze uderzony w głowę przez kierownicę i przednie koło.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Afera biletowa przed finałem! Sadowski tłumaczy, Michelsen i Miśkowiak wracają
Do zawodnika Arged Malesy Ostrów wyjechała karetka, do której trafił on na noszach i został przetransportowany do szpitala na szczegółowe badania.
W powtórce start wygrał Soerensen, ale na łuku świetnie napędził się Lyager i reprezentant ROW-u Rybnik nie oddał już tego triumfu rodakowi.
Aktualizacja
20:35 - Wiemy już, że Nielsen wyszedł z tego upadku bez szwanku i opuścił szpital.
Czytaj także:
Bartosz Zmarzlik obala wielki mit
Leon Madsen chwali zespół Włókniarza. Już snuje plany na przyszłość