Żużel. Pierwszy wywiad Adriana Miedzińskiego po fatalnym upadku. Wyznał, czy zakończy karierę

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Adrian Miedziński
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Adrian Miedziński

W sierpniu Adrian Miedziński zaliczył fatalny upadek, po którym doznał urazu aksonalnego mózgu. Żużlowiec wraca o zdrowia. W rozmowie z "Nowościami" wyznał, że nie chciałby w taki sposób kończyć kariery.

Do potwornego upadku Adriana Miedzińskiego doszło 26 sierpnia podczas półfinałowego spotkania eWinner 1. Ligi pomiędzy Stelmet Falubazem Zielona Góra i Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Miedziński stracił przytomność i został odwieziony do szpitala, gdzie wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej.

Lekarze stwierdzili u zawodnika "Gryfów" uraz aksonalny, który stanowi najcięższą postać urazu zamkniętego mózgu. Diagnoza brzmiała bardzo groźnie, a jego stan poprawia się z każdym dniem. Sam zawodnik po wypisie ze szpitala przez kilka tygodni odpoczywał od internetu i mediów. Teraz postanowił udzielić pierwszego wywiadu.

Miedziński uspokoił kibiców. - Wszystko wraca do normalności. Nie mówię, że na 100 procent jestem już zdrowy, ale wszystko wskazuje na to, że będzie ok - powiedział w rozmowie z "Nowościami". Problem sprawia mu nerw przy nadgarstku, ale jak sam zapewnia, to kwestia rehabilitacji. Do pełnej sprawności pozostały mu "same małe tematy".

ZOBACZ Fredrik Lindgren latem rozważał zakończenie kariery! Szczerze opowiedział o swoich problemach

Swój wypadek widział raz, ale nie zamierza go rozpamiętywać i analizować. Przyznał, że z pobytu w Zielonej Górze niewiele pamięta. Wspomniał, że poważniejsze konsekwencje miał dla niego upadek w 2013 roku w Pradze i jak dodał, później wygrał turniej Grand Prix.

- Jakieś doświadczenie w dochodzeniu do siebie więc mam. Teraz jest mi łatwiej. Dla mnie najważniejsze jest to, żebym dobrze się czuł. Co mi z tego, że lekarz mi powie, że jestem w pełni zdrowy, a ja będę czuł się źle? - powiedział.

Miedziński stwierdził, że rehabilitacja przebiega planowo, wszystko idzie w dobrym kierunku i cieszy się z tego, że czuje się naprawdę dobrze. Kibiców zastanawia, czy wróci jeszcze na tor. Również tę kwestię poruszył w wywiadzie.

- Szczerze? Nie chciałbym w taki sposób skończyć kariery. Wolałbym ją zakończyć w innym, lepszym stylu bo wiem, że na to mnie stać. Na razie jednak muszę się wyleczyć na 100 procent i na tym się koncentruję - zakończył.

Czytaj także:
Szaleństwo na rynku transferowym. Pękła kolejna granica
Jason Doyle odejdzie z Fogo Unii Leszno? Mamy komentarz zawodnika

Komentarze (15)
avatar
Speed1983
7.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Adrian mówi w wywiadzie, że: "Swój wypadek widział raz, ale nie zamierza go rozpamiętywać i analizować." Czytaj całość
avatar
YukaTanSan
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wracaj do zdrowia, zadbaj o Siebie i Rodzinę. 3-maj się. 
avatar
obserwator SE
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nie no kufa, mam nadzieję, że to tylko jakiś żart. Żużel to nie boks, w którym po ciężkim nokaucie w kolejnej walce ryzykuje się tylko swoim zdrowiem. 
avatar
Rose.m.
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Mam nadzieję że Rodzina Adriana nie zezwoli Jemu na powrót na tor jako czynnemu żużlowcowi. 
avatar
kiks
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Ambitny facet, będący ciągłym zagrożeniem dla siebie i - co ważniejsze - innych na torze.