Wiktor Przyjemski miał w tym sezonie uczyć się żużla w ligowym wydaniu, choć w Bydgoszczy wierzono, że będzie dokładał cenne punkty do końcowych sukcesów.
Tymczasem młodzian od początku był wyróżniającą się postacią i często to właśnie on ciągnął wynik Abramczyk Polonii Bydgoszcz.
W efekcie nastolatek skończył sezon ze 150 punktami i 15 bonusami, co przy liczbie 75 wyścigów dało mu szóstą średnią biegową w lidze - 2,200. W samej Polonii lepszy był tylko Kenneth Bjerre (2,333).
Bardzo dobre wyniki zaowocowały propozycjami kontraktów na sezon 2023. Przyjemski w rozmowie z WP SportoweFakty potwierdził, że kontaktowały się z nim wszystkie kluby PGE Ekstraligi.
ZOBACZ Dzieje się na rynku transferowym! Magazyn PGE Ekstraligi
Ten jednak szybko wypracował porozumienie z Jerzym Kanclerzem i pokazał, że nie patrzy na pieniądze. Menadżer juniora Marek Ziębicki przyznał nam, że gdyby to finanse odgrywały kluczową rolę, to w innych klubach Przyjemski mógłby zarobić więcej.
A czy sam zainteresowany uważa, że poradziłby sobie w najlepszej żużlowej lidze świata? - Nie wiem. Trzeba byłoby to sprawdzić, ale podpisałem kontrakt w Polonii, gdzie będzie pierwsza liga i dla mnie będzie to na plus, bo złapię doświadczenia i może będziemy szukać czegoś w PGE Ekstralidze. Zobaczymy, bo do tego jeszcze dużo czasu - przyznał w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
W tym sezonie dało się zauważyć, że Przyjemski ma problemy na trudnych torach, co potwierdziła runda SGP2 w Pradze. Zawodnik sam przyznaje, że potrzeba mu objeżdżenia na takich owalach, ale widzi, że to wszystko zmierza w dobrym kierunku.
- Rzadko jeździmy na takich torach. W Pradze to było po raz pierwszy i tam sobie kompletnie nie poradziłem, ale wiemy nad czym musimy pracować i musimy dalej to robić - dodał.
Czytaj także:
Prezes nie gryzł się w język widząc ich postawę. Mówił wprost, że jest na nich "wk*******"
Utalentowany junior opowiada, jak trafił z Leszna do Sparty Wrocław