Żużel. Gigantyczne koszty naprawy oświetlenia po pożarze

Facebook / Falubaz Zielona Góra  / Na zdjęciu: stadion Falubazu
Facebook / Falubaz Zielona Góra / Na zdjęciu: stadion Falubazu

Fani Falubazu mogą odetchnąć z ulgą, bo władze Zielonej Góry podpisały umowę na remont spalonego słupa oświetleniowego. To oznacza, że nie ma już zagrożenia, że zespół nie zostanie dopuszczony do przyszłorocznych rozgrywek eWinner 1. LŻ.

Słup oświetleniowy spłonął podczas ligowego meczu w sierpniu 2021 roku, a przez zimę nie udało się go wyremontować. Klub dostał warunkową licencję i w ostatnim sezonie nie mógł rozgrywać u siebie meczów przy sztucznym oświetleniu. Władze GKSŻ miały już tego dość i niedawno na WP Sportowefakty zapowiedziały, że jeśli nic się nie zmieni, to zielonogórzanie nie zostaną dopuszczeni do rozgrywek.

Ostatecznie jednak władzom miasta udało się wyłonić wykonawcę prac, a remont oświetlenia będzie kosztował aż 1,8 mln złotych. Zadanie nie będzie łatwe, bo słup ma 44 metry wysokości i ważny ponad 11 ton. W środku jest poprowadzonych ponad 3,5 kilometra kabli. Większość z nich, wraz z drabiną uległo stopieniu podczas zeszłorocznego pożaru. Aby jakiekolwiek prace remontowe mogły się rozpocząć, słup musi zostać zdemontowany i położony na murawę.

- Obiecałem, że uda się wyremontować słup i słowa dotrzymuję. Sprawa nie była prosta, ale w trzecim przetargu udało nam się wyłonić wykonawcę. Prac nie mogliśmy przeprowadzić w trakcie minionego sezonu, bo to wiązałoby się z koniecznością położenia słupa na murawie, a to z kolei uniemożliwiłoby rozgrywanie jakichkolwiek treningów czy zawodów. Wykonawca zobowiązał się, że ukończy remont do końca roku - przyznaje prezydent Zielonej Góry, Janusz Kubicki.

ZOBACZ Regulacje Ekstraligi ukrócą zamieszanie na rynku transferowym? W grę wchodzą kary dla zawodników!

To zresztą nie jedyne prace budowlane, które będą przeprowadzane na stadionie w Zielonej Górze w najbliższych tygodniach. Dwa tygodnie temu rozpoczęła się budowa odwodnienia liniowego, która pochłonie kolejne 1,9 mln złotych. Władze obiektu zastanawiają się nad kupnem plandeki, która umożliwiłaby rozgrywanie meczów nawet po sporych opadach deszczu.

Stelmet Falubaz Zielona Góra poważnie przygotowuje się do kolejnego sezonu, bo wiele wskazuje na to, że zespół podejdzie do przyszłorocznych rozgrywek I ligi, jako faworyt do awansu. Niedawno pochwalono się transferami Rasmusa Jensena, Przemysława Pawlickiego i Luke'a Beckera. Dyrektorem sportowym został z kolei Piotr Protasiewicz. W najbliższych dniach ma się rozpocząć konkurs na nowego prezesa klubu.

Do poprawienia jest jeszcze atmosfera pomiędzy właścicielami klubu, którzy ostatnio publicznie wymieniali się oskarżeniami. Prezydent Zielonej Góry oskarżył Robert Dowhan o pozostawienie klubu z milionowymi długami.

- Z tej polemiki wyłoniło się coś pozytywnego, bo po raz pierwszy od dawien dawna Robert pochwalił prezesa Falubazu, Wojciecha Domagałę. W swoim felietonie wyraził podziw i uznanie do tego co ostatnio zrobił prezes Wojciech Domagała, czyli zatrudnienie Piotra Protasiewicza, oraz wciągnięcie do pomocy Dariusza Marcinkiewicza. Zbudowanie fajnego składu na kolejny sezon. Drogi Robercie, jak mawiał klasyk "idź tą drogą". Wielkie dzięki, za to, że potrafisz pochwalić swojego następcę, który bądź co bądź jest w pewnym sensie twoim uczniem. Mam nadzieję, że to nie ostatni raz, gdy będziesz pisał pozytywnie o dokonaniach klubu. Trzymam kciuki i liczę na więcej, no i może wreszcie przestaniesz się "gniewać" na klub, którego jesteś właścicielem - dodaje prezydent miasta.

Czytaj więcej:
Cieślak mówi o chemii z zawodnikami Orła Łódź
Inflacja uderza w zawodników

Źródło artykułu: