Mają: Leon Madsen, Kacper Woryna, Jakub Miśkowiak, Kajetan Kupiec, Kamil Król, Jakub Martyniak, Szymon Wolski, Kacper Halkiewicz, Bartosz Śmigielski, Szymon Ludwiczak
Pierwszym priorytetem prezesa Michała Świącika przy rozpoczęciu budowy składu na przyszłoroczne rozgrywki było pozostawienie w zespole dotychczasowego kapitana, Leona Madsena. Duńczykowi kończyła się trzyletnia umowa, a pytany o swoją przyszłość zawodnik był dość powściągliwy. To dało pole do spekulacji, że szykuje on grunt pod swoje odejście.
Te zostały rozwiane jeszcze w trakcie minionej kampanii PGE Ekstraligi. Leon Madsen porozumiał się z Włókniarzem na kolejne dwa lata, a to oznacza, że gdy wypełni nową umowę, stanie się najdłużej jeżdżącym obcokrajowcem w klubie z Częstochowy. Świącik wraz z zarządem poszli za ciosem i wypracowali porozumienie z drugim filarem biało-zielonych z tego roku, Kacprem Woryną. Zostaje też Jakub Miśkowiak na pozycji U24, choć jeszcze niedawno otrzymał on intratną ofertę od Moje Bermudy Stali Gorzów.
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna o sezonie 2022, powodach do dumy i team spirit
Przychodzą: Mikkel Michelsen, Maksym Drabik, Franciszek Karczewski (powrót z wypożyczenia)
Transfer Mikkela Michelsena z Motoru Lublin to absolutny hit. Pewnie gdyby nie przejście Bartosza Zmarzlika z Gorzowa do Lublina, to właśnie o tym ruchu mówiłoby się najwięcej. Michelsen to czołówka Ekstraligi i gwarant dwucyfrowych zdobyczy punktowych w każdym spotkaniu.
Wespół z Madsenem mogą stanowić najsilniejszy zagraniczny duet liderów w lidze. Między bajki można też włożyć opinie, że Duńczycy nie darzą się sympatią. - Mam bardzo dobre relacje z Mikkelem. Jeździmy razem dla reprezentacji Danii i nasza współpraca układa się wyśmienicie - mówił niedawno dla WP SportoweFakty Leon Madsen (przeczytaj całość ->>).
Nie było to pierwsze podejście pod transfer Michelsena w historii Włókniarza, podobnie jak w przypadku Drabika. Jeszcze przed rokiem przyjście Maksyma przez częstochowskich kibiców odebrane zostałoby z euforią.
Obecnie nastroje są stonowane, ze względu na formę sportową prezentowaną w minionym sezonie przez Drabika, jak i odejście z klubu jego ojca, Sławomira. Nie ulega jednak wątpliwości, że Maksym Drabik w dobrej dyspozycji zwłaszcza na częstochowskim torze jest w stanie wygrać z każdym i właśnie na tę wersję Drabika juniora we Włókniarzu liczą.
Odchodzą: Fredrik Lindgren, Bartosz Smektała, Jonas Jeppesen, Mateusz Świdnicki
Po pięciu sezonach w barwach Włókniarza, Fredrik Lindgren przenosi się do lubelskiego Motoru. Żużlowiec w minionych rozgrywkach, ale przede wszystkim we wcześniejszych latach, notował duże wahania formy. Doszło do tego, że kibice zaczęli zarzucać mu, że starty w Grand Prix przedkłada nad jazdę w lidze. Lindgren z kolei tłumaczył się konsekwencjami przejścia COVID-19, które mają do niego wracać co jakiś czas niczym bumerang.
Choć w klubie będą temu zaprzeczać i zapewniać, że podeszli do tematu z pełnym zrozumieniem, trudno oprzeć się wrażeniu, że czarę goryczy przelała decyzja Szweda w trakcie rozgrywek, który po jednym z turniejów GP wyznał, iż potrzebuje kilku tygodni przerwy. Niedługo potem Włókniarz zintensyfikował negocjacje z Michelsenem, które zakończyły się sukcesem.
Z Włókniarzem żegna się też Bartosz Smektała, który w częstochowskiej drużynie miał rozwinąć skrzydła i stać się czołowym polskim zawodnikiem. Tymczasem przez dwa lata wyglądał na przytłoczonego, mało pewnego siebie, co przekładało się na średnie wyniki i niezbyt przekonywującą jazdę. Zapewne obie strony po tej współpracy oczekiwały więcej. Teraz Smektała wraca do macierzystej Unii Leszno, by tam się odbudować.
Do Cellfast Wilków Krosno przenosi się Mateusz Świdnicki, który będzie tam występować na pozycji U24. Nie do końca znana jest natomiast przyszłość Jonasa Jeppesena. Jeszcze niedawno mówiono o nim w kontekście startów w Texom Stali Rzeszów.
Braki: drugi młodzieżowiec
To, co szczególnie w ostatnich dwóch sezonach było najsilniejszą bronią Włókniarza, czyli młodzieżowcy, w nadchodzących rozgrywkach może być piętą achillesową biało-zielonych. Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki przeszli do grona seniorów i formacja juniorska częstochowskiej drużyny musi ona powstać od podstaw.
Nie ulega wątpliwości, że zostanie ona zbudowana wokół Franciszka Karczewskiego, który na rok 2022 został wypożyczony do Krosna, by mógł tam "otrzaskać się" w warunkach ligowych. Karczewski spisywał się w większości meczów dobrze, niekiedy nawet wyróżniał się, ale PGE Ekstraliga to zupełnie inna para kaloszy. Tym niemniej to on powinien być najlepszym młodzieżowcem Włókniarza.
Problem rodzi się na drugiej pozycji. Częstochowianie mają kilku utalentowanych, dobrze rokujących zawodników, ale PGE Ekstraliga to rzucenie ich na głęboką wodę. Poza tym, wyróżniający się Szymon Ludwiczak w lidze będzie mógł pojechać dopiero we... wrześniu, czyli w decydującej fazie sezonu. Na ten moment wydaje się, że miejsce drugiego młodzieżowca zajmie Kajetan Kupiec.
Czytaj również:
- Powalczą o detronizację Motoru Lublin?