Ten klub mógł zniknąć z żużlowej mapy. Działacze właśnie otrzymali kolejną szansę

Materiały prasowe / Mecz Edinburgh Monarchs
Materiały prasowe / Mecz Edinburgh Monarchs

W ostatnim czasie nastroje kibiców jednego z ośrodków na Wyspach Brytyjskich są bardzo zmienne. Niedawno mogło się wydawać, że klub ten nie wystartuje w najbliższych rozgrywkach. Okazuje się jednak, że działacze otrzymali kolejną szansę.

W tym artykule dowiesz się o:

Mowa tu o Edinburgh Monarchs, z których obozu w sezonie 2022 dochodziło wiele różnego rodzaju informacji. Najpierw w połowie rozgrywek Championship poinformowano, że ten rok będzie ostatnim, w którym będą oni rywalizowali na znanym Armadale Stadium, ponieważ właściciele terenu mają zamiar go sprzedać.

Niedługo później w serca kibiców Monarchów została wlana nadzieja, ponieważ zapewniano, że powstanie nowy obiekt, a wsparcie finansowe miało być zabezpieczone przez lokalne władze. Kilka tygodni później okazało się jednak, że środki zostaną przeznaczone na inne cele, a budowa stadionu niestety pozostawała w sferze marzeń.

15 października zorganizowano turniej o wiele mówiącej nazwie "Pożegnanie z Armadale". Na liście startowej znalazł się nawet Daniel Bewley, który swoje pierwsze kroki w zawodowej karierze stawiał właśnie w klubie ze stolicy Szkocji. Z powodu kontuzji wystąpić nie mógł Australijczyk Max Fricke, a w zawodach triumfował jego rodak Sam Masters. Gdy wszyscy powoli oswajali się z myślą, że mogła to być ostatnia impreza organizowana przez Edinburgh Monarchs, w ostatnim czasie okazało się, że zespół ten będzie mógł startować w lidze w przyszłym sezonie.

Działacze klubu ze stolicy Szkocji cały czas kontaktowali się z właścicielami terenu, na którym umiejscowiony jest Armadale Stadium. Przed kilkoma dniami okazało się, że sprzedaż nie została jeszcze sfinalizowana i będą mogli oni użytkować ten obiekt jeszcze przez kolejny sezon, choć niezbędne jest jeszcze zawarcie formalnego porozumienia w tej sprawie.

ZOBACZ Było blisko transferu Holdera do Cellfast Wilków! "Władze Unii wstrzymały oddech"

- Przez ostatnie dwa miesiące byliśmy w ciągłym kontakcie z właścicielami stadionu, którzy pracowali nad wyjaśnieniem sytuacji, związanej ze sprzedażą obiektu. Ostatnio dotarła do nas wiadomość, że będą oni w stanie udostępnić go dla żużla na kolejny sezon. Od tego czasu trwały nieformalne dyskusje i właśnie osiągnięto porozumienie pozwalające Monarchom na pozostanie na Armadale Stadium do sezonu 2023 - tłumaczy na łamach oficjalnej strony klubu jeden z jego promotorów, John Campbell.

Do zapewnienia ligowego bytu i startów zespołu ze stolicy Szkocji w kolejnych rozgrywkach Championship pozostało już tylko dogranie finalnych detali.

- Nadal należy sformalizować umowę i potwierdzić ostatnie szczegóły, nad którymi będziemy pracować w najbliższym czasie. Mamy jednak doskonałe relacje z rodziną Cochrane i wierzymy, że zakończy się to pomyślnie. Nasi kibice są najlepsi w okolicy i chcielibyśmy jak najszybciej uspokoić ich obawy. Zawodnicy również są chętni do startów w sezonie 2023, zatem cieszymy się, że wspólnie możemy już planować przyszłość. Wszyscy są zachwyceni, że będziemy kontynuować działalność w przyszłym roku i mamy nadzieję robić to znacznie dłużej - dodaje Campbell.

Wszystko wskazuje zatem na to, że w kolejnym sezonie ligowy byt Edinburgh Monarchs, którzy startują na Armadale Stadium od 1997 roku, nie jest zagrożony. Właściciele nadal będą jednak dążyć do sprzedania obiektu i jeśli tylko działacze klubu nie znajdą alternatywy w ciągu kolejnych kilku miesięcy, to problem może powrócić w kolejnym sezonie. Kto wie zatem, czy właśnie nie otrzymali oni ostatniej szansy na uratowanie tego zasłużonego na Wyspach Brytyjskich żużlowego ośrodka.

Czytaj także:
Nie wykorzystał szansy w PGE Ekstralidze. Jeśli miałby trafić do 1. Ligi, to do tego klubu
Kolejne zwycięstwo reprezentanta Austrii. Dwucyfrówka Tomasza Orwata

Źródło artykułu: