W Lublinie wciąż do wielu kibiców nie dociera to, w jak krótkim czasie Motor z drugoligowego klubu stał się najlepszą drużyną w Polsce, która zwerbowała do jazdy u siebie trzykrotnego mistrza świata Bartosza Zmarzlika.
Maciej Kuciapa w rozmowie z WP SportoweFakty przyznawał, że postępy, jakie zrobił klub, to ogromna zasługa zarządu, a złoty medal PGE Ekstraligi i kontrakt z najlepszym żużlowcem globu jest tego najlepszym potwierdzeniem.
Radości z pozyskania Bartosza Zmarzlika nie kryje również menadżer Koziołków, Jacek Ziółkowski. W audycji "Pięć Jeden" na antenie Radia Freee przyznał on, że ogląda żużel już ponad pół wieku i widział praktycznie wszystkich wielkich zawodników, którzy jeździli na żużlu, a teraz z jednym z nich będzie pracował.
- Cieszę się, że będzie w naszej drużynie, ale raduje mnie, że z roku na rok lepszy staje się Dominik Kubera, który z sezonu na sezon rośnie. Może to będzie ten zawodnik, który zagrozi krajowej dominacji Zmarzlika. Cieszy mnie też to, że Jarosław Hampel wrócił do swojej dyspozycji po zmianie sprzętu i że to się tak układa - dodał.
ZOBACZ Polskie obywatelstwo dla Tarasienki "na biurku Prezydenta". Prezes mówi o szczegółach
Zmarzlik nie będzie jedyną nową twarzą w Motorze. Do drużyny dołączyli również dwaj obcokrajowcy, a jednym z nich jest Fredrik Lindgren z Włókniarza Częstochowa. - Fredrik to jeden z najlepszych zawodników, ale ma różne problemy zdrowotne, które nie zawsze dają mu możliwość pokazania pełnego kunsztu. Wiadomość z ostatnich dwóch tygodni na którą wielu może nie zwróci uwagi, ale dla nie to bardzo ważna wiadomość, że zrezygnował z jazdy w lidze szwedzkiej. A to oznacza, że będzie mniej obciążony i będzie łatwiej mu się zregenerować.
Drugim nowym stranieri na Lubelszczyźnie został Jack Holder, którego transfer skończył pewną erę w Apatorze Toruń, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ. Australijczyk poszuka odbudowania formy w nowym klubie, a ma nad czym myśleć, bo w ostatnim sezonie zaliczył spory regres wyników.
- Jack jest bardzo utalentowanym chłopakiem. Często do Motoru przychodzą zawodnicy, że ludzie mówią, że albo wzięli emeryta, albo który już nic nie jedzie, a oni w Lublinie odżywają. Ja myślę, że tak się stanie też z Jackiem, a my dołożymy wszelkich starań, aby czuł się tutaj bardzo dobrze i pokazywał to, co potrafi. A miał w końcówce sezonu mecze na poziomie dwucyfrowym - skomentował menadżer.
Jacek Ziółkowski odniósł się także do kwestii związanych z Mikkelem Michelsenem. Jakub Kępa mówił w rozmowie z Jarosławem Galewskim, która dostępna jest TUTAJ, że miał ustalone warunki nowej umowy z Duńczykiem, ale ten zmienił pracodawcę.
- Czytam czasem opinie, że Motor zrobił źle, bo oddał Michelsena. Ale ja zawsze mówię, że Mikkel Michelsen to nie jest długopis, który ja oddaję koledze. To człowiek, który podejmuje jakieś decyzje i nikt nikogo nie sprzedawał i nie wyrzucał. Doszedł do porozumienia z innym klubem i będzie reprezentował barwy częstochowskie. Na pewno nam szkoda, bo to wartościowy zawodnik, który bardzo się starał, aby to złoto do nas przyszło i byśmy je wywalczyli - przyznał Ziółkowski.
Czytaj także:
Kibice płacili jego rachunki w barze
Kusiła go PGE Ekstraliga, ale z tego powodu do niej nie trafił