Za Samem Mastersem dobry sezon na polskich torach. W barwach Metalika Recycling Kolejarza Rawicz wykręcił średnią nieco ponad 2 pkt/bieg, a w całym sezonie tylko pięciokrotnie mijał linię mety na ostatnim miejscu.
Po zakończeniu rozgrywek mówiło się, że Australijczyk zmieni klub spod znaku Niedźwiadka na ekipę Orłów, ale nie tych z Łodzi, a z pierwszej stolicy Polski. I tak też się stało, doświadczony zawodnik zasilił Start Gniezno i ma być jednym z kluczy w drodze do eWinner 1. Ligi.
31-latek zmienił pracodawcę również w Wielkiej Brytanii, a konkretniej w SGB Championship. Żużlowiec pożegnał się z Edinburgh Monarchs i związał się z Oxford Cheetahs. Powodem była rodzina, a konkretniej narodziny drugiego syna.
ZOBACZ Nicki Pedersen: Musiałem odstawić leki, bo wchodziły mi już na głowę
- Jeżdżąc na południe, będę miał więcej czasu dla rodziny. Naprawdę będę tęsknił za Edynburgiem, tak samo, jak Tegan (partnerka Sama - dop. red.). Gdyby Edynburg znajdował się trzy godziny od południa, to pewnie spędziłbym tam całą swoją karierę. Na razie jednak muszę mieć rok albo dwa czasu, który spędzę bliżej domu. Nie ma żadnego innego powodu niż czas na podróże - powiedział żużlowiec w rozmowie z klubowym serwisem Monarchów.
Drużynę z Oxford w sezonie 2023 reprezentować będą również: Lewis Kerr, Scott Nicholls, Cameron Heeps, Jordan Jenkins, Henry Atkins oraz Luke Killeen.
Masters obecnie przebywa w Australii, gdzie będzie brał udział m.in. w mistrzowskich czempionatach swojego kraju, a także licznych turniejach stanowych i towarzyskich. W ekipie Gepardów nie ukrywają, że pozyskanie zawodnika tej klasy jest dla nich olbrzymim sukcesem i hitem transferowym.
Brytyjczycy zdają sobie sprawę z tego, jak dużym zaangażowaniem dla ich speedwaya wykazał się Masters. W przyszłym roku odbędzie się jego testimonial w Wolverhampton. A on sam wierzy, że uda mu się powalczyć o awans do Grand Prix, bo uważa, że jest wystarczająco dobry, by tam się znaleźć.
Czytaj także:
Walczył w MMA, a po dwóch latach wraca do żużla
Zdobywał z nimi medale mistrzostw Polski. Teraz ma dla nich zupełnie inne zadania