Żużel. Chris Holder chciałby kiedyś tam wrócić. "To dla mnie dom z dala od domu"

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Chris Holder
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Chris Holder

Chris Holder nie należy do zawodników, którzy co roku zmieniają przynależność klubową. Przekonali się o tym nie tylko w Apatorze Toruń, ale również w Poole Pirates, dokąd Australijczyk chciałby wrócić w przyszłości.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=2461]

Chris Holder[/tag] swoją europejską karierę rozpoczynał w 2006 roku na brytyjskich torach w ekipie Isle of Wight Islanders. Spędził w tym środowisku dwa lata i przed sezonem 2008 zdecydował się na "przeprowadzkę" do Poole Pirates.

W barwach Piratów wyrósł na prawdziwą legendę. Ścigał się tam do końca 2016 roku i przez ten czas wywalczył z ekipą z Wimborne Road pięć tytułów mistrzowskich (2008, 2011, 2013, 2014, 2015).

Obecnie Piraci z Poole rywalizują na pierwszoligowym poziomie. Starszy z braci Holderów przyznaje, że jeśli tylko klub zdecyduje się na SGB Premiership, to sam będzie pierwszą z osób, które skontaktują się z promotorem, by znów ścigać się dla tamtejszej lokalnej społeczności.

ZOBACZ Czterech kandydatów na trenera reprezentacji. Wśród nich Nicki Pedersen!

- Jeśli kiedykolwiek zdecydują się na ponowny start w najwyższej lidze, to tak, na pewno będę dzwonił do Matta (Forda). To dla mnie tak naprawdę dom z dala od domu (czyt. od Australii - dop. red.), bo nadal tutaj mieszkam - przyznał w rozmowie z Daily Echo.

Mistrz świata z 2012 roku regularnie odwiedza stadion w Poole, kiedy tylko miejscowa drużyna ma swój mecz, a on ma wolny wieczór. Holder przyznaje, że ma dobre relacje z promotorem, jak i całym środowiskiem. Sytuacja m.in. finansowa zmusiła jednak klub przed sezonem 2020 do podjęcia trudnej decyzji o przenosinach do SGB Championship.

- To było naprawdę gorzkie uczucie, bo to czołowy klub, który odnosi największe sukcesy. Jednak Matt miał swoje powody, by się na to zdecydować. Nadal tu jednak mają speedway i to jest najważniejsze - dodał reprezentant Australii.

Nowy nabytek Fogo Unii Leszno przyznał, że ma wiele wyjątkowych wspomnień związanych z legendarnym szefem Piratów, Neilem Middleditchem. 34-latek wyznał, że z nim i jego rodziną spędzał mnóstwo czasu, między innymi słuchając opowieści byłego zawodnika z czasów jego kariery. - Jego występ w mistrzostwach National League Riders w 1985 roku oglądałem wielokrotnie - skomentował.

Czytaj także:
Tym przekonali go działacze Kolejarza Opole. "To dla mnie duży plus"
Skończył studia i jest gotów na nowe wyzwania

Komentarze (5)
avatar
Rache
4.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech Chris Holder wraca gdzie chce.Do Wroclawia do Pool do Australii byle nie do Torunia.W Toruniu i tak maja kryzys od czasu gdy p,Terminscy fachowo traca pieniadze na lans przy zuzlu.Klub i Czytaj całość
avatar
KacperU.L
3.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Prawdziwy Byk.Niczego nie udaje jak Dojli który Byka udawał tylko wtedy kiedy przelew wchodził na konto.A,Chris to inna półka.Jeszcze sezon się nie zaczął,jeszcze w Byczy kewlar Chris nie wskoc Czytaj całość
avatar
leonidaswro
3.12.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
No tak, tam ma dom. Polskie kluby tylko skubie z kasy. Po co komu takie ckliwe artykuły? Jasne? W żużlu sezon ogórkowy jest ximą! 
avatar
Tomek z Bamy
3.12.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Po tytule mozna bylo pomyslec,ze chcial wrocic do Wroclawia... Historia miala zatoczyc kolo,kiedy z lotniska Chrisa odbieral legendarny menago Atlasa-Don Bartolo Czekanski.