Żużel. Jeszcze w listopadzie mieli gigantyczną kwotę do spłaty. Prezes musiał sięgnąć po prywatne pieniądze!

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Jacob Thorssell na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Jacob Thorssell na prowadzeniu

Kolejarz Opole nie otrzymał licencji na starty w kolejnym sezonie, bo jeszcze w środę regulował ostatnie zaległości wobec zawodników za sezon 2022. Sytuacja była naprawdę kiepska, bo jeszcze w listopadzie do spłaty było ponad 200 tys. złotych.

Opolanie do końca mocno walczyli o awans do eWinner 1. Ligi i nie dość, że ostatecznie przegrali w finale z SpecHouse PSŻ Poznań, to dodatkowo rozgrywki zakończyli na dużym minusie finansowym. O rolowaniu długów nie było mowy, bo wszyscy zawodnicy z podstawowego składu mieli podpisane jedynie oficjalne kontrakty (w klubach PGE Ekstraligi i I ligi sporo było w tym roku dodatkowych umów sponsorskich).

Ostatnie miesiące były więc okresem wyjątkowo wytężonej pracy dla działaczy Kolejarza, którzy nie dość, że musieli znaleźć sposób na gigantyczne zaległości, to dodatkowo zbudować skład na kolejny sezon.

Z naszych informacji wynika, że główny ciężar spłaty zobowiązań spadł na prezesa klubu Zygmunta Dziembę, który sięgnął po prywatne pieniądze, by wyprowadzić klub na prostą. Najdłużej na spłatę zobowiązań czekali Mathias Thoernblom i Jacob Thorssell. Ostatecznie wszystkie zaległości udało się uregulować, ale potwierdzenia płatności nie trafiły na czas do przedstawicieli Komisji Licencyjnej i stąd decyzja o odmowie przyznania licencji.

Problemy finansowe skutkowały także tym, że klub zdecydował się budować na kolejny sezon oszczędnościowy skład, a najdroższym zawodnikiem ma być Adam Ellis, który ma dostać około stu tysięcy złotych na przygotowanie do sezonu. Kontrakty z pozostałymi żużlowcami są na znacznie niższym poziomie. Problemy finansowe są też jednym z powodów prawdopodobnej zmiany pracodawcy przez Andrieja Kudriaszowa. Opolanie i bez niego dysponują dość szeroką kadrą, a skoro nie nastawiają się na walkę o awans, to lepszym rozwiązaniem faktycznie wydaje się wypożyczenie żużlowca do innego klubu.

Czytaj także:
Żużel w środku warsztatu. Tak Janowski radzi sobie z brakiem jazdy
Zawodnik ROW-u Rybnik dostał zgodę na zmianę klubu

ZOBACZ Fredrik Lindgren jasno wskazuje cel Motoru Lublin na sezon 2023!

Komentarze (0)