Zawodnicy For Nature Solutions Apatora Toruń przygotowują się do sezonu, w którym mają zaatakować tytuł Drużynowego Mistrza Polski, tymczasem wiele dzieje się wokół samego klubu.
Z informacji WP SportoweFakty wynika, że Przemysław Termiński jest gotów, by sprzedać klub, o czym pisaliśmy TUTAJ. Pełen pakiet akcji Klubu Sportowego Toruń można kupić już za pięć milionów złotych.
Marta Półtorak zauważa, że obecna sytuacja na świecie i pogarszające się dane gospodarcze z kraju, nie zachęcają biznesmenów do ewentualnych inwestycji w kluby sportowe.
ZOBACZ Zmarzlik wskazał żużlowców, których najbardziej ceni. W gronie dwóch Duńczyków!
Tym bardziej ze KS Toruń ostatnio na brak problemów narzekać nie może. Ośrodek może stracić wkrótce prawo do wykorzystywania swojej historycznej nazwy (więcej na ten temat TUTAJ), a ponadto dodatkowo klub... wyprowadził się z Motoareny im. Mariana Rosego.
Jak informowaliśmy pod koniec listopada, torunianie dostali propozycję nowych stawek za wynajem stadionu, a wśród niej m.in. prognozę rachunków związanych z eksploatacją przestrzeni biurowej. Te mogły być większe nawet o 200 tysięcy złotych, wobec czego nikt nie zamierzał podpisywać nowej umowy najmu, a klub z końcem grudnia zaplanował przeprowadzkę ze swojego stadionu do jednego z biurowców Przemysława Termińskiego.
I tak też się stanie. 30 grudnia klub poinformował, że w związku ze zmianami organizacyjnymi, z dniem 1 stycznia 2023 roku nowa siedziba mieścić się będzie w Toruniu, na ulicy Dąbrowskiego 2.
Decyzja ta nie spodobała się kibicom. Wielu uważa, że skoro Motoarena przystosowana jest do rozgrywek żużlowych, to powinno się umożliwić pracę ludziom związanym z drużyną ekstraligową w swoim "domu".
Warto też zaznaczyć, że koszt najmu corocznie jest wyższy niż wsparcie klubu przez miasto. W tym roku Apator otrzymał z magistratu około 600 tysięcy złotych, tymczasem za wynajem musiał wydać o dwieście tysięcy złotych więcej. W przyszłym roku kwota ta mogłaby zbliżyć się, a może nawet i przekroczyć milion złotych.
Czytaj także:
Gwiazda PGE Ekstraligi brała udział w zawodach, które obserwowało 100 tysięcy widzów!
Wskazał swojego czarnego konia pierwszej ligi