W dziewiętnastym biegu inauguracyjnego turnieju mistrzostw Australii doszło do dwóch upadków, choć nie były to jedyne kraksy tego dnia w Gillman. We wspomnianej gonitwie z torem zapoznał się jednak najpierw Fraser Bowes, a w powtórce Brady Kurtz, w którego dodatkowo wpadł jeszcze Ben Cook.
Zawodnik ROW-u Rybnik udał się do szpitala, w których dokładne badania wykazały kontuzję. - Napisał, że ma złamane żebro - poinformował trener Antoni Skupień cytowany przez klubowe media.
Kolejna runda mistrzostw Australii już w sobotę. - To już zależy od tego, jak bardzo go to boli. Może się zdarzyć i tak, że on pojedzie w niedzielnej rundzie mistrzostw - dodał trener.
Kurtz na Heini Becker Motorsport Park rozkręcał się z każdym wyścigiem, by rundę zasadniczą zakończyć z ośmioma punktami i awansem do półfinału. Brak możliwości kontynuowania zawodów spowodował, że rywale mu odjechali i teraz do czołówki traci już ponad pięć punktów.
Czytaj także:
Już w drugiej kolejce pojedzie przeciwko Wybrzeżu. "Potrafię rozdzielić sport od polityki"
Były kapitan ocenił szanse PSŻ-u Poznań. Taki wynik przewiduje na inaugurację
ZOBACZ Majewski o hejcie i kontakcie z kibicami. "Były sytuacje, w których cierpiała rodzina"