Po niespodziewanym odejściu Jasona Doyle'a do Cellfast Wilków Krosno, z transferu Grzegorza Zengoty do Fogo Unii Leszno ucieszyło się wielu kibiców biało-niebieskich. Sympatyczny zawodnik reprezentował leszczyński klub już w latach 2013-2017 i świętował z nim spore sukcesy - na czele z dwoma tytułami mistrza Polski. "Zengi" dał się zapamiętać jako zawodnik waleczny i przywożący cenne punkty. Poniżej przyzwoitego poziomu nie schodził.
- Jestem bardzo zadowolony, bo jak mam wracać do PGE Ekstraligi, to nigdzie nie będzie mi lepiej, jak w Lesznie. Mam tylko i wyłącznie miłe wspomnienia, więc ta decyzja była dla mnie łatwa do podjęcia. Czułem się tutaj jak swój i w domu, więc jak mam się odbudowywać i wracać na ten poziom, to wśród ludzi mi doskonale znanych. Wtedy są warunki ku temu, by to się przeniosło też na tor - mówił Zengota w rozmowie z EkstraligaTV.
Wydaje się, że Zengota wybrał najlepszą możliwą opcję na powrót do elity, lecz jest oczywiste, iż jego postawa będzie sporą niewiadomą. W końcu ten zawodnik ma za sobą trzy sezony z rzędu spędzone na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. W wielu przypadkach punkty "Zengiego" mogą być kluczowe dla zespołu prowadzonego przez Piotra Barona.
ZOBACZ Zmarzlik wskazał żużlowców, których najbardziej ceni. W gronie dwóch Duńczyków!
Sam menedżer drużyny mówi wprost, że Zengota ma jechać swoje i nie oczekuje od zawodnika konkretnych zdobyczy punktowych. 34-latkowi w osiąganiu dobrych wyników może pomóc wspomniana przez niego znajomość leszczyńskiego środowiska. To właśnie w Lesznie jego potencjał znów może zostać wykorzystany.
Wielu kibiców zapewne zastanawia się, czy wychowanek Falubazu Zielona Góra rzeczywiście udźwignie ciężar zdobywania ważnych punktów w PGE Ekstralidze. Wydaje się, że to bariera, którą Zengota jest w stanie przełamać, bo w ostatnich latach pokonał wiele problemów.
Pamiętajmy, ze kontuzje krzyżowały mu szyki, a on wracał na tor. To właśnie hartem ducha potrafi zdobywać punkty na torze i serca kibiców. W gronie żużlowców mogliby być tacy, którzy na miejscu Zengoty by się poddali, myśląc o wielu przeciwnościach losu. "Zengi" wracając do PGE Ekstraligi po tylu przykrych zdarzeniach już może świętować małe zwycięstwo.
Motywacji do dalszego poprawiania umiejętności i wchodzenia na szczyt mu nie zabraknie. Co może mu pomóc? Zengota ustabilizował się w życiu prywatnym i ma za sobą rzeszę kibiców, a to nie zawsze jest takie oczywiste w przypadku sportowców. Te czynniki mogą być ważne przy wspinaniu się na jeszcze wyższy poziom.
Do tego Zengota to zawodnik dbający o dobrą atmosferę w zespole i jednocześnie skupiony na ciężkiej pracy. To perfekcjonista, który z roku na rok spisuje się coraz lepiej. Patrząc natomiast na przeszłość w leszczyńskich barwach, to w latach 2013-2017 wystąpił z bykiem na plastronie w 81 meczach. Odjechał 370 biegów, zdobywając 582 pkt i 78 bonusów. Jego średnia biegowa w tym okresie wyniosła 1,784 pkt/bieg. Gdyby w najbliższych rozgrywkach jego poziom byłby zbliżony do tego rezultatu, to na pewno fani Unii by się ucieszyli.
Czytaj także:
Stal Gorzów odniosła się do zarzutów dla pracownika klubu. Będzie dalej pracował?
Wychowanek ROW-u Rybnik stoi nad przepaścią. To jego ostatnia szansa?