Żużel. Musiał opuścić klub, który tonie w długach. Szwed ma nowego pracodawcę

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck

Nowy sezon w życiu Antonio Lindbaecka stanie pod znakiem zmian. Szwed zmienił pracodawcę w Polsce, a sytuacja macierzystego klubu wymusiła na nim również taką decyzję w ojczyźnie.

W tym artykule dowiesz się o:

O problemach Masarny Avesta na WP SportoweFakty informowaliśmy już wielokrotnie. Klub od kilku miesięcy zalega z wynagrodzeniami dla zawodników, które sięgają miliona szwedzkich koron. Działacze zamiast przygotowywać się do nowego sezonu walczą o przetrwanie klubu.

Sytuacja jest bardzo trudna. Klubowi grozi bankructwo, a ostatnia deska ratunku leży w rękach Gmin Avesta. Zarząd złożył wniosek o wsparcie finansowe w ramach umowy marketingowo-reklamowej i liczy na pozytywne rozpatrzenie, które ma zapaść w poniedziałek.

W szwedzkich mediach podaje się jednak, że politycy niechętnie podchodzą do tego tematu i w efekcie spodziewać się można odrzucenia propozycji.

Niepewna przyszłość sprawiła, że klub rozstał się ze swoim wychowankiem Antonio Lindbaeckiem. - To była bardzo trudna decyzja, ale wiemy, że najlepsza - mówił Szwed w rozmowie z "Aftonbladet".

ZOBACZ Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Świącik, Komarnicki i Ward gośćmi Musiała

Masarna zalega Lindbaeckowi pieniądze za ostatni mecz, ale wobec trudnej sytuacji żużlowiec zdecydował się anulować dług i zrzec się zaległości względem niego. Co więcej ma zamiar angażować się w dalszy rozwój klubu m.in. poprzez prowadzenie zajęć z młodzieżą.

Zawodnik przyznał, że nie chciał rozstawać się w niezgodzie i cieszy się, że obie strony podały sobie ręce. A on sam długo bez pracodawcy nie pozostawał, bo ledwie kilka dni później poinformowano, że związał się umową z Rospiggarną Hallstavik.

- Pracowaliśmy razem w 2008 roku, kiedy to Antonio jeździł dla Vargarny, więc znam tego faceta doskonale. Kiedy wszystko idzie mu tak, jak powinno, to jest jednym z najlepszych zawodników na świecie, który potrafi bardzo dobrze i szybko jeździć po szwedzkich torach. Jako były uczestnik Grand Prix może dodać wiele rutyny drużynie - powiedział w komunikacie prasowym Peter Jansson, menadżer drużyny.

Przypomnijmy, że punkty w Bauhaus-Ligan dla Rospiggarny będą zdobywać również Wiktor Przyjemski i Grzegorz Zengota.

Czytaj więcej:
Zaakceptowali jego pasję. Krystian Rempała był dla niego wzorem
W PGE Ekstralidze na ten skład wydaliby miliony!

Komentarze (0)