Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Podpisałeś właśnie swój pierwszy w karierze kontrakt w Polsce, ale zanim o tym porozmawiamy, to chciałem byśmy przybliżyli nieco twoją osobę. Opowiedz coś o sobie.
Jannik Soerensen, nowy zawodnik Arged Malesy Ostrów: Urodziłem się w 1999 roku, więc przede mną ostatni sezon w gronie U24. Mieszkam ze swoją narzeczoną Emilie Andersen oraz naszym synem, Milasem. Posiadam firmę hydrauliczną oraz salon wystawowy z tym, czym na co dzień się zajmujemy w firmie.
Mimo że masz dopiero 24 lata, to na żużlowych torach ścigasz się już ponad piętnaście lat.
Zgadza się. Zaczynałem w wieku siedmiu lat i kolejno przechodziłem przez klasy - 50cc, 85cc oraz 500cc.
A jak to się stało, że w ogóle trafiłeś do żużla?
Kiedy miałem siedem lat, to po wakacjach z rodziną w Szwecji oglądaliśmy zawody z udziałem Nicolai'a Klindta. Później sam zacząłem jeździć w Holsted, gdzie spędziłem wszystkie swoje młodzieńcze lata w klubie Skaerbaek.
ZOBACZ Darcy Ward mocno o Chrisie Holderze: od czasu mojego upadku, nie wrócił na swój poziom
I od początku chciałeś iść tylko w ten żużel, czy były miejsca na inny sport?
Nie no, jak wszystkie dzieci próbowałem m.in. gry w piłkę nożną, ręczną, czy gimnastyki. Jednak na żużlu ścigam się praktycznie nieprzerwanie od 7. roku życia. Straciłem przez ten czas tylko pół sezonu w 2020 roku.
Możesz się pochwalić jakimiś sukcesami?
W mini żużlu udało mi się uczestniczyć w mistrzostwach świata, a na dużym torze mam wiele udanych występów, czy to w Danii, czy to w Niemczech. Udało nam się wygrać Division 1, a ja w finale zdobyłem 14 z 15 punktów. Oprócz tego poza sportowo zdobyłem wykształcenie, otworzyłem dwie firmy zatrudniające ośmiu pracowników i założyłem rodzinę. Narzeczona oraz rodzina dają mi naprawdę tak dużo wsparcia i pomagają realizować moje plany i marzenia, że trudno to opisać słowami.
Nowy sezon, to i nowe wyzwania. Między innymi związane ze startami w Polsce. Arged Malesa Ostrów to była dla ciebie jedyna opcja?
Nie. Kilka tygodni wcześniej miałem jeszcze jedną propozycję, ale zdecydowałem się ją odrzucić.
A wcześniej miałeś już jakieś zapytania z naszego kraju, czy takowe się pojawiły dopiero na ten sezon?
Miałem propozycję z jednego z klubów drugiej ligi w 2018 roku, ale zaoferowano mi trzyletni kontrakt i na to nie chciałem się zgodzić. Dlatego też odmówiłem.
Zaczerpnąłeś wiedzy na temat ostrowskiego klubu od innych zawodników?
Wiem, że ścigało się tutaj kilku Duńczyków, którzy są moimi kolegami. Klub od początku okazywał mi nie tylko szacunek, ale i uczciwość w rozmowach. To wartości, do których przywiązuję ogromną wagę.
Na razie nie wiadomo, ilu zawodników będzie ostatecznie liczyła kadra drużyny na U24 Ekstraligę, ale jak zapatrujesz się na ewentualną walkę o miejsce w głównym zestawieniu?
Wezmę udział w przedsezonowych treningach, by mój team oraz motocykle były należycie przygotowanie do polskich torów. A swoje szanse oceniam pozytywnie. Na pewno dostanę szansę, aby pokazać, co potrafię i udowodnić, że jestem wystarczająco dobry, by być w drużynie. Jednak nie patrzę tylko na siebie. Ja preferuję bycie zawodnikiem drużynowym.
Brak znajomości polskich torów może być dla ciebie problemem? Poznałeś w ogóle jakikolwiek tor poza Lesznem, gdzie ścigałeś się w ubiegłym roku?
Odpowiadając najpierw na drugie pytanie, to ścigałem się w Lesznie dwukrotnie, ale wcześniej miałem okazję pościgać się w Rawiczu, w Pile, Krośnie oraz w Gorzowie Wielkopolskim. Co do tej znajomości, to nie uważam, że to problem. Mam ze sobą dobry team i mocnego tunera. Wierzę, że to będzie dla mnie dobry rok.
Jakie cele sobie stawiasz na ten rok?
Chciałbym regularnie ścigać się w barwach drużyn, z którymi podpisałem kontrakty, czyli w Arged Malesie Ostrów, SES - Soenderjylland Elite Speedway oraz Lejonen Gislaved. Chcę zdobywać wiele cennych punktów, które pozwolą nam wygrywać, a mnie być ważną postacią drużyn. To będzie sezon decydujący o mojej przyszłości. Włożyłem dużo energii w treningi fizyczne i mentalne.
Sezon o być albo nie być?
Muszę coś pokazać w tym roku. Rozkładam żagle i "płyniemy", zobaczymy, co uda się zrobić. Jestem młodym zawodnikiem, ale mam też swoją firmę i rodzinę. Chcę, by sezon był dla mnie taki, jakiego oczekuję. Będę miał ku temu ok. 65 okazji, bo tyle mam na razie imprez w swoim kalendarzu. Powinienem się ścigać nawet cztery razy w tygodniu.
Czytaj także:
Niebywałe! Z urazem kręgosłupa wystartował w wyścigu i go wygrał. Potem natychmiastowa operacja
Nie narzekał na brak ofert. "Będę miał się od kogo uczyć"