Stelmet Falubaz Zielona Góra i Abramczyk Polonia Bydgoszcz wymienia się w gronie tegorocznych faworytów 1. Ligi. Ich najgroźniejszym rywalem ma być z kolei Arged Malesa Ostrów, która nie ukrywa ekstraligowych ambicji.
W klubie duże nadzieje są upatrywane w formacji młodzieżowej. Środowisko wierzy, że nabyte przez nich doświadczenie w ostatnim sezonie zaprocentuje na niższym pułapie ligowym.
Robert Kościecha w rozmowie z polskizuzel.pl również przyznał, że juniorzy mogą odgrywać ważną rolę w walce o awans.
ZOBACZ Red Bull rozstał się z zawodnikiem z PGE Ekstraligi. "Nie mam żalu"
- W pierwszych spotkaniach zeszłego sezonu oni się trochę spalili, ale później było już coraz lepiej. Wszyscy pamiętają, jak w Grudziądzu pojechał Jakub Krawczyk. Jestem przekonany, że teraz to zaprocentuje. Oni mogą mieć dużą przewagę nad rówieśnikami z innych ekip, bo przeszli naprawdę dobrą szkołę - przyznał szkoleniowiec reprezentacji Polski w klasie 250cc.
Kościecha nie ukrywa, że trzech wyrównanych juniorów daje ostrowianom przewagę nad Abramczyk Polonią, w której wyróżnia się jedynie Wiktor Przyjemski. - Drugi młodzieżowiec od niego mocno odstaje. [...] Ostrowianie tego kłopotu nie mają. Poza tym ci chłopacy jeździli rok temu w PGE Ekstralidze, zdobyli brązowy medal w DMPJ. Mariusz Staszewski od wielu lat robi z nimi kapitalną robotę. Zaczynał tam budować od zera, a teraz efekty są takie, że Ostrów od kilku lat słynie z pracy z młodzieżą. Uważam, że oni znowu będą odgrywać ważną rolę - dodał trener ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.
Przyjemskiego jednak nikt nie zamierza lekceważyć ze względu na brak należytego wsparcia. Tym bardziej że on sam często jest uzupełnieniem dla seniorów, którym zdarzało się zawodzić Jacka Woźniaka.
- To najlepszy młodzieżowiec w rozgrywkach. Można powiedzieć, że imponuje pod każdym względem, bo ma już nie tylko umiejętności, ale także bardzo dobre zaplecze sprzętowe, a także świetnych mechaników. Wszystko przemawia za tym, że będzie się znowu wyróżniać - zauważył Kościecha.
Czytaj także:
Wybrali go juniorem oraz objawieniem sezonu. Widzą w nim legendę swojego klubu
Rosną kolejne pokolenia żużlowych rodzin