Żużel. Nie tylko Bartosza Zmarzlika kusili. Jego brat też dostał oferty!

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Paweł Zmarzlik
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Paweł Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik w listopadowym okienku transferowym zdecydował się na zmianę otoczenia i ze Stali Gorzów przeniósł się do Motoru Lublin. Pojawiły się również oferty dla jego brata Pawła.

Przenosiny Bartosza Zmarzlika ze Stali Gorzów do Motoru Lublin były największym hitem transferowym, nie tylko minionego okienka, ale i ostatnich lat. Nic dziwnego, bo klub zmienił trzykrotny mistrz świata.

- Dla Stali Bartek zdobył wszystko, co tylko się dało. Tu osiągnęliśmy naprawdę wielkie sukcesy. Ale Bartek jest jeszcze na tyle młodym i głodnym sukcesów zawodnikiem, że wiele rzeczy jeszcze może zdobyć - przyznał Paweł Zmarzlik w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".

Starszy brat najlepszego żużlowca globu nie ukrywa, że są same plusy takiego rozwiązania w wykonaniu Bartosza Zmarzlika. Nowe miejsce ma wyzwolić w nim większą motywację do dalszej pracy i pomóc osiągać jeszcze lepsze rezultaty.

Przejmująca deklaracja Kudriaszowa. Mówi o oddawaniu pieniędzy ze zbiórki i kosztach leczenia

- Uważam, że każdemu zawodnikowi raz na jakiś czas, taka zmiana klubu i miejsca jest potrzebna. Kluby zmieniał Hans Nielsen, zmieniał Tomasz Gollob i wielu innych. A na ten moment, Bartek był chyba najdłużej jeżdżącym zawodnikiem w jednej drużynie - dodał menadżer żużlowca.

32-latek przyznał, że nie tylko jego brat miał propozycje zmian otoczenia w ostatnim czasie. Również i on dostał zapytanie, czy zechciałby się podjąć współpracy z innym żużlowcem.

- Były takie zapytania i ze środowiska żużlowego, jak i również ze świata motorsportu. Szczerze i jasno odpowiedziałem, że dziękuję i nie jestem propozycją zainteresowany. To, co robię z Bartkiem, sprawia mi wielką satysfakcję i radość - przyznał.

Czytaj także:
To oni za kilka lat mogą stanowić o sile Stali Gorzów
Jeszcze nie zadebiutował, a kibice już zachwyceni. To będzie strzał w "10"?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty