[tag=862]
[/tag]Włókniarz Częstochowa przed ubiegłorocznymi rozgrywkami PGE Ekstraligi był wymieniany wśród głównych kandydatów do zdobycia tytułu drużynowego mistrza Polski. Ostatecznie częstochowianie przegrali w półfinale ze Stalą Gorzów i zakończyli zmagania z brązowym medalem. Z klubem po sezonie pożegnali się m.in. Fredrik Lindgren, Bartosz Smektała i Mateusz Świdnicki.
Pod Jasną Górą pojawili się za to Maksym Drabik oraz Mikkel Michelsen, a do tego z wypożyczenia powrócił Franciszek Karczewski. O ile zmiany w formacji seniorskiej nie muszą osłabić Włókniarza, a wręcz mogą jeszcze zwiększyć siłę rażenia drużyny, o tyle roszady na pozycjach młodzieżowców mogą zabrać częstochowianom kilka punktów w każdym meczu, w porównaniu do zeszłego roku.
Para Miśkowiak - Świdnicki była najlepsza w całej PGE Ekstralidze wśród juniorów. Obaj w 2022 roku skończyli jednak wiek młodzieżowca. Pierwszy pozostał w zespole i będzie występował jako zawodnik do 24. roku życia. Drugi postanowił przenieść się do Cellfast Wilków Krosno, gdzie również będzie miał pewne miejsce na tej pozycji. To spowodowało, że brązowy medalista będzie musiał postawić na całkowicie inne nazwiska.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Dudek, Holder i Ferdinand gośćmi Musiała
Lech Kędziora ma już jednak plan na rozwiązanie tej sytuacji. - Największe doświadczenie mają Franciszek Karczewski i Kajetan Kupiec. Na początku sezonu na pewno będziemy korzystać z tych dwóch zawodników. Mamy jeszcze na przyszłość Kacpra Halkiewicza, który ma duże możliwości mimo młodego wieku. Może "deptać po piętach" Franciszkowi oraz Kajetanowi - przyznał w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
Szkoleniowiec częstochowskiego zespołu jest zadowolony z faktu, że w tym roku odbędzie się kolejna edycja U-24 Ekstraligi, ponieważ daje ona dodatkowe możliwości startów dla jego najmłodszych podopiecznych. W rozgrywkach mają startować, oprócz wcześniej wspomnianego Karczewskiego i Kupca, Halkiewicz oraz Szymon Wolski. Dwa miejsca w składzie będą przeznaczone dla obowiązkowych obcokrajowców, a resztę pozycji uzupełnią Polacy.
Doświadczony trener odniósł się także do startów zawodników spoza Polski na pozycjach juniorskich. - Poziom zawodników młodzieżowych jest różny, tak samo jest z poziomem między PGE Ekstraligą, 1. Ligą i 2. Ligą Żużlową. Jeżeli chodzi o przepis dla drugoligowych rozgrywek, to jest on poprawny. Jak byśmy zamknęli się na naszych zawodników, których przybywa coraz więcej, to moim zdaniem zostalibyśmy sami. Musimy podnosić ten poziom - zakończył Kędziora.
Czytaj także:
- Żużel. Totalna dominacja. Niebywałe osiągnięcie reprezentanta Niemiec
- Żużel. Spór o tor w Świętochłowicach. "Mam mieszane uczucia"