Rosjanin mówi o hańbie. Zdecydowana kontra z Polski

Materiały prasowe / vk.com/mordoviaarenastadium / Na zdjęciu: Kiriłł Drogalin
Materiały prasowe / vk.com/mordoviaarenastadium / Na zdjęciu: Kiriłł Drogalin

Rosyjscy żużlowcy przez kolejny rok nie będą mogli startować na arenie międzynarodowej. Ma to związek z agresją Rosji na Ukrainę. Decyzja FIM nie podoba się Moskwie. Narzekania ze Wschodu krótko puentuje Marta Półtorak.

Krótko po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, władze FIM powiedziały "nie" zawodnikom reprezentującym zbrodnicze reżimy. W efekcie Rosjanie i Białorusini zostali wykluczeni z międzynarodowych zawodów żużlowych. Dla Artioma Łaguty i Emila Sajfutdinowa oznaczało to pożegnanie z cyklem mistrzostw świata Speedway Grand Prix. Podobne decyzje podjęto w ice speedwayu, czyli lodowej odmianie żużla.

Rosjanin oburzony. Mówi o hańbie

Właśnie zakaz jazdy Rosjan w mistrzostwach świata na lodzie boli społeczność na Wschodzie, bo reprezentanci tego kraju od lat dominują w rozgrywkach i hurtowo zdobywali dotąd medale mistrzostw świata i Europy. Dlatego też decyzji FIM nie potrafi przeboleć Kiriłł Drogalin, ośmiokrotny mistrz świata w ice speedwayu.

- Usunięcie Rosjan z zawodów międzynarodowych? Nie Rosja, ale Europa ucierpi na tej haniebnej decyzji FIM. To nasi zawodnicy pchnęli ice speedway do przodu. Po nasze doświadczenia sięgnęli obcokrajowcy. Wielu z nich zaczęło specjalnie przyjeżdżać do Rosji na zgrupowania, aby mieć możliwość odbywania treningów z Rosjanami - powiedział Drogalin, cytowany przez dziennik "Championat".

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Dudek, Holder i Ferdinand gośćmi Musiała

Zdaniem 60-latka z Moskwy, bez Rosjan lodową odmianę żużla czeka zapaść. - Obcokrajowcy stracili możliwość wspólnych treningów. Bez rywalizacji z Rosjanami przestaną też robić postępy. Dlatego spodziewam się regresu dyscypliny - ocenił Drogalin.

Były mistrz świata twierdzi, że tradycyjny żużel też straci bez Łaguty czy Sajfutdinowa w SGP. - Ta decyzja nie będzie korzystna też dla normalnego żużla. Wprawdzie tam w większym stopniu dominują Polacy, ale to Łaguta został mistrzem świata w 2021 roku, a Sajfutdinow zdobył brązowy medal. Usunięcie Rosji z areny międzynarodowej to hańba ze strony FIM. Ludzie nawet nie są w stanie tego zrozumieć - zakończył swój propagandowy wywód Drogalin.

Warto dodać, że Łaguta i Sajfutdinow od tego sezonu będą mogli jeździć w polskiej PGE Ekstralidze. Obaj Rosjanie posiadają obywatelstwo naszego kraju i na tej podstawie zostali dopuszczeni do rozgrywek ligowych. Nadal nie będziemy ich oglądać w zmaganiach o mistrzostwo świata.

Stanowcze słowa z Polski. "Bez taryfy ulgowej"

Słowa ośmiokrotnego mistrza świata nie zrobiły wrażenia na Marcie Półtorak. Była prezes Stali Rzeszów uważa, że FIM dobrze postępuje nie pozwalając Rosjanom na starty w obliczu wydarzeń w Ukrainie, gdzie wojska Władimira Putina od ponad roku mordują niewinnych ludzi.

- Mam w tym względzie ortodoksyjne podejście. Jestem przeciwna dopuszczaniu Rosjan do rozgrywek na Zachodzie, tak by nie mieli możliwości zarabiania tutaj pieniędzy. To samo tyczy się zresztą biznesu. Uważam, że nie powinniśmy importować jakichkolwiek surowców czy produktów z Rosji, aby machina wojenna Putina nie zarabiała - mówi Półtorak w rozmowie z WP SportoweFakty.

Zdaniem Półtorak, narzekania z Moskwy będą się powtarzać co jakiś czas, bo Rosjanie zostali pozbawieni możliwości zdobywania medali w dyscyplinie, w której ostatnio dominowali. - Tyle że oni muszą zrozumieć, z jakiego powodu się to stało. Muszą naciskać na swojego przywódcę, dążyć do zmian w kraju. Jak nie będzie Putina w Rosji i nie będzie wojny w Ukrainie, to najpewniej sportowcy z tego kraju powrócą do zmagań - komentuje była działacz.

Półtorak sprzeciwia się też różnym pomysłom pojawiającym się w środowisku sportowym, aby np. dopuścić Rosjan do startów pod neutralną flagą. Taki pomysł rozważa chociażby MKOl w kontekście igrzysk olimpijskich w Paryżu w roku 2024. - Żadnych by-passów, żadnej taryfy ulgowej. Nie wiem, dlaczego w ogóle dywagujemy o złagodzeniu sankcji dla Rosjan, skoro w Ukrainie ciągle giną niewinni. Chyba każdy widział, co zrobili Rosjanie w Buczy i innych ukraińskich miastach. Jeśli nie, niech działacze MKOl wybiorą się tam na wycieczkę - kończy była działacz żużlowa i przedsiębiorczyni.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
- PGE Narodowy to wizytówka mistrzostw. Trzymajmy kciuki
- 19-latek z dwuletnią dyskwalifikacją. W tle... narkotyki