Dawid Rempała pochodzi z Tarnowa, ale obecnie reprezentuje barwy Stelmet Falubazu Zielona Góra. Wychowanek Jaskółek nie ukrywa podekscytowania tym, co się dzieje w Grodzie Bachusa przy okazji zawodów żużlowych.
- Na każdej ulicy można zobaczyć nazwę Falubazu. Kiedy są mecze, to są flagi, barwy, kibice też prężnie wypełniają stadion. Fajnie, że jest taka atmosfera i ten żużel tak żyje w tym mieście. Bo kiedy są kibice, to też jest przyjemność z jazdy - powiedział w rozmowie z Przemysławem Wołowcem na kanale "15 bieg".
Drużyna spod znaku Myszki Miki w ubiegłym sezonie do ostatniego biegu walczyła o awans do PGE Ekstraligi. Teraz ponownie zielonogórski klub będzie głównym kandydatem do promocji do wyższej klasy rozgrywkowej.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Chris Holder oburzony. Były mistrz świata nie zgadza się z krytykami
- Będziemy się starać, ale wiemy, że liga będzie bardzo trudna. Zrobimy wszystko, by wrócić do PGE Ekstraligi - dodał Rempała.
Tarnowianin nie chce głośno mówić o swoich indywidualnych planach na ten rok. Ma jednak jedno marzenie. - Przede wszystkim głównym celem będzie to, aby przejechać go bez kontuzji. Miniony sezon zakończyłem przedwcześnie, bo co prawda usiadłem na motocyklu, ale nie było ciągłości startów, bo tylko dwie imprezy - przyznał.
Czytaj także:
Jego żona zginęła. "Żaden problem, wezmę następną"
To może być nowa lokalizacja na mapie Grand Prix!