Żużel. Wielki nieobecny egzaminu licencyjnego ma problem. Władze GKM-u podjęły ważną decyzję

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Wadim Tarasienko
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Wadim Tarasienko

W poniedziałek Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta zaliczyli egzamin licencyjny i od dzisiaj mogą występować we wszystkich imprezach przygotowujących do sezonu. W zupełnie innej sytuacji jest wielki nieobecny egzaminu, Wadim Tarasienko.

Rosjanin z polskim paszportem oficjalnie nie ma przynależności klubowej, a to oznacza, że do egzaminu na licencję "Ż" będzie mógł zostać zgłoszony dopiero po podpisaniu kontraktu z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. Wiadomo, że to stanie się 25 kwietnia, a dzień później Wadim Tarasienko będzie pisał egzamin na licencję.

Takie opóźnienie to jednak gigantyczny problem nie tylko dla samego zawodnika, ale także dla jego klubu. Zawodnik nie ma licencji, a to oznacza, że do 26 kwietnia nie będzie mógł występować w żadnych oficjalnych zawodach, w tym w sparingach GKM-u. Formę będzie mógł doskonalić jedynie podczas treningów wewnątrz zespołu. Grudziądzanie mogliby co prawda próbować organizować zamknięte sparingi udając, że to jedynie treningowe jazdy, ale to mogłoby być dość ryzykowne.

- Podjęliśmy decyzję, że uszanujemy decyzję PZM, a Wadim Tarasienko do czasu zdania egzaminu będzie brał udział jedynie w treningach naszego zespołu. Sparingi odbędą się w planowanym terminie i będą w nich brali udział jedynie zawodnicy z ważnymi licencjami. Na szczęście do startu sezonu jest dużo czasu i nie powinno to przeszkodzić w odpowiednim przygotowaniu do meczów - przyznaje członek Rady Nadzorczej GKM-u, Zdzisław Cichoracki.

ZOBACZ WIDEO: Gleb Czugunow stracił miejsce w składzie. Jako przyczynę podał stan psychiczny i brak zaangażowania

Już teraz można jedynie współczuć trenerowi Januszowi Ślączce, bo już wkrótce będzie musiał podjąć decyzję, co do przyszłości drużyny i to jedynie na podstawie postawy zawodników w treningach. O dwa miejsca w podstawowym składzie walczy aż czterech jego podopiecznych, czyli Norbert Krakowiak, Wadim Tarasienko, Mateusz Szczepaniak i Frederik Jakobsen.

Dodatkowo, przy podejmowaniu ostatecznych decyzji trzeba pamiętać, że Tarasienko nie będzie mógł wziąć udziału w trzech pierwszych meczach, a ewentualne zdobycie 13 punktów przez jednego z jego zastępców, definitywnie uniemożliwi transfer do innego klubu. Okazuje się więc, że od przybytku głowa też potrafi mocno rozboleć.

Czytaj więcej:
Duński talent w olbrzymich tarapatach
Znamy plany telewizji na pierwszą kolejkę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty